Ad. 7
:-)) Panie Marucha… :-)) Pan troszkę nagina… :-))
Jakbyś pan widział to, co ja, to znaczy takie traktowanie własnego dziecka przez matkę (matkę?? ha!ha! chyba tylko biologiczną), to w samolocie sam być to dziecko jej wyrwał. Pod warunkiem, że wcześniej nie zrobiłaby tego samego jakaś normalna kobieta. :-)
Nie wiem, jak było. Ale tak być mogło. Jak było – nie wiemy.