Bo Niemcy po czterdziestym piątym w większości weszli do niszy – co innego w domu a co innego na zewnątrz. Tylko, że teraz to, co było na zewnątrz samo się pcha do tej niszy – co czyni ją wyjatkowo „pojemną”. Tylko nie daj Boże, żeby równie „niszowy” stał się szef NPD Udo Voigt ze swoją partią i swoimi Parteigenossen. Erika nam chyba do „szczęścia” wystarczy…
↧