Kto się trochę orientuje ten wie, że VAT jest jednym z najśmieszniejszych podatków. Nalicza się go bowiem na samym końcu – po doliczeniu akcyz i innych opłat. Mamy więc klasyczny przykład podatku od podatku. Inną ciekawą jego cechą jest to, jest naliczany procentowo – np. jeżeli benzyna (wraz z akcyzą i innymi opłatami ustalonymi kwotowo opłatami) drożeje z 4,00zł do 4,50zł za litr to państwo ma z tego tytułu 11 groszy ekstra – na każdym litrze. Dotyczy to wszelkich towarów. Tak więc najprostszym sposobem łatania budżetu jest stopniowa dewaluacja pieniądza. Ciekawym efektem jest również to, że wprowadzenie lub wzrost akcyzy (czy innych ukrytych opłat – zdziwilibyście się państwo ile tego jest) na dany towar automatycznie powoduje wzrost wpływów z VAT.
↧