Pierwsze „kłamliwe informacje” na temat katastrofy to była robota obcej agentury wpływu. Rosjanie na początku dali się nabrać i powtarzali wszystko, co agenci puszczali w obieg.
Jak na razie śledztwo prowadzone jest „we wszystkich kierunkach”. Skrzynki mogą stanowić dowód rzeczowy dokonanej na terenie Rosji zbrodni. Rosjanie byliby idiotami, gdyby corpus delicti oddali wrogiej agenturze.
Przeciętnie śledztwa w katastrofach samolotowych trwają 2-3 lata. A Pan chce wyniki na przedwczoraj.
Jedynie „śledztwo” odnośnie Mirosławca szybciutko zakończono. Zacierając ślady likwidacji dowództwa lotnictwa (niechętnego okupacji w Afganistanie). Przy czym nie była to robota Putina.
Gdybym ja na Pańskim podwórku podrzucił zwłoki, zostawiając przy nich odciski Pańskich butów, a Pan nie miałby możliwości udowodnienia, że to nie Pańska robota, miałby Pan identyczną sytuację, w jakiej jest Rosja.
A za RM dziękuję. Zwłaszcza za naczelnych rusożerców – Macierewicza i Szaniawskiego. Rydzyk prawdu ci skaże…hihihi.
Rodzim ofiar się nie dziwię. Boleść zaślepia.
Mnie na szczęście boleść nie zaślepiła. Dlatego widzę fakty i logicznie wiążę je w spójną całość.
Czego i Panu życzę.