Napisałem pod tekstem Gajowego Maruchy i powtórzę tu: nie warto.
Te same prawdy, objawiane namolnie przy braku czynnej reakcji na nie, czyli efektu z objawienia wynikającego, prowadzą do ich wytarcia.
Myślę, że bardzo dużym hamulcem w trzeźwej ocenie tak sytuacji jak mechanizmów są dla ludzi podsunięte im fałszywe autorytety i bohaterowie. Piłsudski został ruszony (bardzo nieśmiało jeszcze) ale Wojtyły nikt się nie odważy a przecież na nim oparty był
i „solidarnościowy” Bolek, i wszystko po 89 roku.
Ludzie się ruszą dopiero wtedy, gdy ich przyciśnie głód lub poczują się zniewoleni.
Narazie kolaborują, chciwość ludzka stwarza podatny grunt na zażydowienie moralu i dlatego jest tak głębokie jego zepsucie w narodzie. Kto próbuje być akuratnym „po łacińsku”, staje się przegranym i na odwrót, przegrani grają akuratnych.
Też nie daję żadnej recepty na naprawę, bo nie umiem i tyle.
↧
Skomentuj Czy są kolejni chętni by pójść na stos?, którego autorem jest Polak mały
↧