Czy to polska mlodiez?
Przyjezdzajac do kraju na urlop trafilem akurat na „zadyme” wokol krzyza na placu przed Palacem Przeydenckim. Walka z krzyzem nie jest zreszta tylko polskim fenomenem. Tutaj w USA wprowadza sie juz nie tylko zakaz wystawiania krzyzy w miejscach publicznych, ale nawet choinek w czasie swiat Bozego Narodzenia, ktore tutaj nazywa sie teraz Seasons Holiday. Nawet poczciwy stary sw. Milkolaj okazuje sie byc niepoprawny politycznie. Zastapiono go jakims zielonym cudakiem. Niedawno glosna byla sprawa usuniecia krzyza ze wzgorza w Arizonie,gdzie postawiono go jako pomnik dla miescowych zolnierzy, ktorzy zgineli w czasie II wojny swiatowej.
W jakis dziwny sposob pojawia sie natomiast coraz wiecej szescioramiennych swiecznikow (menory) i to nawet na oltarzach w katolickich kosciolach.
Ale wracajac do Warszawy. Grupa „liberalnej” mlodziezy, protestujaca przeciwko krzyzowi niosla plakat na ktorym narysowano gwiazde Dawida, nad ktora byl napis z celowym bledem „rzydokomuna” (przekreslone),
co mialo chyba na celu wskazac, ze ci ktorzy kojarza komune z Zydami to
ciemni, niewyksztalceni Polacy (moherowe berety). Wyksztalciuch nigdy by chyba sobie tego nie skojarzyl.
A propos, ta grupa mlodziezy przypomniala mi podobne zadymy jakie prowokowali „studenci” Michnika w 1968 roku. Z tym, ze wowczas znajdowali latwy poklask wsrod polskiej mlodziezy, bo wystepowali rzekomo przeciwko komunie, chociaz wielu z nas nie rozumialo np. hasla: „Zambrowski do biura” Tym razem jednak chyba podjeli sie zadania, ktore przekroczylo ich mozliwosci – walke z krzyzem.
–