Nie zauwazylem, by Poreba usprawiedliwial swoje wstapienie do partii. I juz za to mu chwala.
Cecha ludzka jest wlasnie usprawiedliwianie swoich bledow – przez co zwykle bladzi sie jeszcze bardziej.
Bylo w Polsce wielu ludzi na znaczacych pozycjach, ktorzy do PZPR nie nalezeli. A bylo jeszcze wiecej bardziej szarych ludzi, ktorzy tez w PZPR nie byli.
Mnie mdli, gdy slysze pochwaly PZPR. Moj s.p. ojciec nalezal przez jakis czas, ale moj kochany ojciec byl bardzo prostym czlowiekiem i malo rozumial wiele z tego swiata wokol. Moj wujek zakonczyl kariere jako pulkownik w wojsku – do partii nie zapisal sie, mimo iz zycia i kariery przez to latwiejszych nie mial.
Poreba niechaj sam tlumaczy sie z przynaleznosci do partii, jesli chce. Po prawdzie, mnie to nie wazne jednak. Wiec zostawmy ten temat. Oczywiscie, ze cenie jego Hubala, i to bardzo.