@ Krzysztof M – 13
Doprawdy, tak sie ciesze, ze pracujemy na tych samych falach :) Napisal Pan: „JPII przyciągnął do Kościoła młodzież. To zrobić mógł. Reszta polskich spraw tego świata nie zależała od niego. Co mógł zrobić – zrobił”
Swojego czasu napisalam prawie toczka w toczke to samo na WP podajac zreszta niezwykle czytelny przyklad mlodziezy francuskiej, dawniej bardzo oddalonej od religi miedzy innymi dzieki takim duchownym pochodzenia zydowskiego jak niezyjacy juz kardynal Lustigier. Wielce sympatyczny ten czlowiek zwykl mawiac z usmiechem: – Paryz ma dwoch rabinow, wielkiego rabina Paryza i mnie.
Entuzjazm dla katolicyzmu zaszczepil mlodym Francuzom wlasnie JPII. Ja to obserwuje od lat i widze codziennie na wlasne oczy. To wielka, przeogromna sprawa umiec zwerbowac mlodych do KK. Nikt nie umial tego zrobic przed nim! Zreszta udalo sie to JPII nie tylko w laicyzujacej sie Europie ale prawie na calym swiecie. Porwal mlodych! Na calym swiecie katolicyzm stal sie wsrod mlodych ludzi „modny”. Wiem, wiem szanowny Gospodarz zaraz mnie skoryguje i skarci, ze prawdziwy katolicyzm nie jest kwestia mody. Pewno bedzie mial racje :) Ale od czegos trzeba bylo zaczac… zeby w koncowym efekcie wygrac. No calej reszty zla szerzacego sie zarowno w Polsce jak i na swiecie – jeden czlowiek, nawet tego wymiaru co JPII, nie byl w stanie pokonac.
Ja tez uwazam, ze JPII zrobil dla katolicyzmu to co dal rade zrobic. Przy czym nie zapominajmy, ze zamach zrujnowal mu nie tylko fizyczne ale i psychiczne. Zatruwanie lekami, odsuwanie od realiow i tacy „wspaniali” doradcy jak kardynanal Dziwisz czy Zbigniew Brzezinski dokonali reszty znaczacych zniszczen….
Pozdrawiam