4/JU-R
Podstawą do wszelkich dywagacji jest tzw umowa ubezpieczenia, czyli polisa, oraz ściśle określone warunki, które obie strony umowy mają wykonać, aby umowa była ważna.
Ja nigdzie nie widzę linka do tekstu umowy, zeskanowanego oryginału, oraz dowodów wpłat, czyli z jakiego (czyjego) konta dokonano (dokonywano) zapłaty za polisę.
Czy była to polisa ze składką jednorazową, czy zapłata składki ubezpieczeniowej rozłożona była na lata. Jaka firma ma wypłacić sumę ubezpieczeniową, czy to PZU, czy C-U (Aviva), czy Amplico, może Allianz, konkretnie jaka była wybrana, żeby „ubezpieczyć” polskiego prezydenta. To są ciekawe pytania i problemy.
Cała zadyma jest chyba po to, żeby tego ubezpieczenia nie wypłacić, albo wypłacić jak najmniejsze.
Oczywiste jest w umowach ubezpieczenia na życie, że ktoś inny płaci, a ktoś inny jest „uposażony”, czyli otrzymuje sumę ubezpieczenia, na którą opiewa polisa. Nie zmienia to jednak prawa „uposażonego” do otrzymania odszkodowania. Zupełnie inną kwestią jest, ile wynosiło to ubezpieczenie, i kto wydał decyzję o finansowaniu polisy ze środków publicznych i na jakiej podstawie prawnej (O ILE INFORMACJA O BEZPRAWNYM OPŁACANIU POLISY ZE ŚRODKÓW PUBLICZNYCH JEST PRAWDZIWA).
Jeśli nie ma takiej podstawy, to pieniądze te powinny zostać zwrócone przez spadkobierców z odsetkami karnymi. Polisa nie może być unieważniona, chyba, że na drodze sądowej.
Tymczasem trzeba się zainteresować kosztami kancelarii premiera i prezydenta-nówki w 2011 roku.
Czy prawdą jest że:
” W przyszłym roku wydatki Kancelarii Premiera wzrosną o blisko 4 mln zł, a Kancelarii Prezydenta – o około 11 mln zł – zakłada projekt budżetu państwa na 2011 r. Wzrosnąć mają też budżety Kancelarii Sejmu – mniej więcej o 6 mln zł – oraz Senatu – o 14 mln zł.”?
Bo jeśli to prawda, to trzeba ten rząd pogonić jeszcze wntym roku.