Brutalne aresztowanie Darka Komorowskiego – relacja Darka Wernickiego z dnia 13 września 2010 r.
Wrzesień 13, 2010 Autor: wobroniekrzyza
Była godzina 14. 35. Darek Komorowski stał koło nas z boku Kordegardy. Podeszło trzech, mężczyzn po cywilnemu, machnęło jakimiś legitymacjami (nic nie zdążyliśmy zobaczyć) i nie pytając się go o nazwisko powiedzieli „Pan pójdzie z nami”. Ja zapytałem o kogo Wanm chodzi. Jeden z nich powiedział: „A jak on się nazywa?”. Powiedziałe, Darek Komorowski. Jeden z nich odpowiedział: „To oniego nam chodzi”. Przewrócili go brutalnie na chodnik. Jedne nadeptał mu na głowę kolanem, drugi nogą na brzuch, trzeci nogą na nogi. Ludzie zaczęli krzyczeć: „bandyci”. Oni zaczęli mu zakładać kajdanki, rozcięli mu rękę, zaczęła lecieć mu krew z ręki. Oni zaczęli go ciągnąć w stronę kościoła seminaryjnego. Chcieli go wcisnąć do małego samochodu nieoznakowanego – forda, miał przyczepionego koguta. Nie mogli go wepchnąć. Mundurowi próbowali wcisnąć go tam siłą. Nie udało się. Podjechał radiowóz i tam go wepchnęli.
On i ludzie prosili o pokazanie legitymacji, odznaki, nakazu. Policjanci na to nie reagowali. Ludzie za nimi szli i krzyczeli: „bandyci”.
http://wobroniekrzyza.wordpress.com/