29/MBD
Ale teraz krzyż jest zaporą dla następnych bezbożników – i jakoś im mocno przeszkadza.
Obawiam się, że sprawa krzyża wymknęła się spod scenariusza, i teraz toczy się wg kryterium ulicznego.
I albo krzyż stanie wkomponowany w otoczenie pałacu prezydenckiego, albo wygra Warszawa-Singera, zapita, szczająca i srająca na wszystko co polskie.
To nie jest wojna o krzyż, ani o prezydenta Kaczyńskiego, który i tak był najmniejszym szkodnikiem ze wszystkich dotychczasowych „polskich” prezydentów po II wś.
To jest wojna cywilizacji, wojna o prawo Polaków do własnej tradycji, do własnej wiary, wojna z agresywnym „ateistycznym-rabinicznym” żydostwem, które z całą swoją bezczelnością i bezkarnością pojawiło się i szczało na Krakowskim Przedmieściu. To walka z kłamstwem, z tym wszystkim, co najgorsze wróciło z Platformą Obywatelską.