Ciekawie red. Semka o o. Ziębie: http://www.rp.pl/artykul/535820-Semka–Utracona-czesc–ojca-Macieja.html
Dlaczego nagła dymisja ojca Macieja Zięby u wielu wywołała taki szok? Pewnie dlatego, że rzadko zdarza się, aby część polityków i dziennikarzy tak gwałtownie i tak niespodziewanie zwinęła parasol ochronny nad kimś tak znanym i popularnym.
Jeszcze niedawno, tuż po koncercie z okazji 30. rocznicy Sierpnia ,80 Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska z PO, a także komentatorzy trójmiejskich gazet unikali ostrych ocen show firmowanego przez szefa Europejskiego Centrum Solidarności. A już na pewno nie słychać było wezwań do dymisji o. Zięby. Najwyraźniej nie chciano zakłócać przekazu mówiącego, że największym obciachem obchodów Sierpnia był zjazd NSZZ „Solidarność”. Przedstawienie w stoczni z udziałem prezydenta Bronisława Komorowskiego i marszałka Senatu Bogdana Borusewicza miało być jasnym elementem obchodów.
Dominikanin trzymał linię platformerskiej poprawności niemal do samego końca. Jeszcze 5 września w trakcie koncertu z okazji strajków z 1980 roku w Hucie Warszawa pod niebiosa wychwalał Henrykę Krzywonos, najświeższą idolkę antykaczystowskich salonów.
Ale już 11 września na łamach „Gazety Wyborczej” ogłoszono na zakonnika wyrok. Tytuł „Zrób to dla Gdańska, Macieju” – ironiczna trawestacja słów, którymi prezydent Gdańska Paweł Adamowicz w 2006 roku zachęcał o. Ziębę, by objął kierownictwo ECS – brzmiało jak polecenie niepozostawiające żadnego wyboru. Towarzyszyło temu ujawnianie kompromitujących tajemnic zakonnika. Nagle czytelnicy dowiedzieli się, że wychwalany dotąd dominikanin od lat walczy z chorobą alkoholową, że ma uchylać się od kuracji, że przed spotkaniem u marszałka Borusewicza tajemniczo zasłabł, że nie radzi sobie z zarządzaniem ECS i – wreszcie – że podwładni się go wstydzą. Do tego pikantne, okrutne szczegóły o maskowaniu przez ojca Ziębę odoru alkoholu dużą ilością wody kolońskiej.
No cóż. Teraz to ja się nie dziwię ,że o.Zięba występował razem z A.Kwaśniewskim i T.Mazowieckim przeciwko książce P.Zyzaka o Wałęsie.
Koledzy w tej samej służbie, od kielicha….