Mój wpis wiąże się z jednym słowem z tytułu powyższego artykułu – ze słowem święto.
Wiedzą Państwo pod jaką nazwą „lecą” dziś walki KSW w Pejsacie? Jak Państwo nie wiedzą, dopowiem. „Sądny Dzień”. Rozumiem. Stacja prywatna etc. Ale przełączam w przerwie między walkami na TVP Polonia i co widzę? Jakiś uny wyje monolog jak to une od zawsze (pewnie od stworzenia świata;)) miłują pokuj, są bezbronne, idą jak owce na rzeź, zawsze przez wieki niewinnie prześladowane, zawsze przez wszystkich gniecione. Co więcej nawołuje Pana (Boga?)”wielkim głosem” aby powtarzał za nim (sic!) ” nie daj nam zapomnieć”. Po tym jakaś orkiestra gra coś ponurego. W następnej przerwie walk przełączam akurat na scenę, kiedy Olbrychski w charakterystycznym dla siebie, emfatycznym, przejaskrawionym akcentem znanym z kreowanej przez niego roli Kmicica, w kończy coś recytować z ambony (sic!) (sic!). Bo nie napisałem, że to ma miejsce (o tempora, o mores) w… kościele katolickim. Jest ołtarz a nad nim wisi Nasz Zbawiciel ukrzyżowany. Telewizja nazywa się, że przypomnę, TVP Polonia i ciągle w niej nadają takie „polskie” akcenty. Zawłaszczyli naszą przestrzeń publiczną i wcale się już z tym nie kryją, nie usiłują choć maskować. Usuwają z niej nasze chrześcijańskie i polskie symbole – krzyże i na ich miejsce wprowadzają swoje. A przecież przyznających się do „korzeni” jest w Polsce tak osobliwie mało, coś ze trzy może tysiące. Dla kogóż więc te programy dzisiaj, kiedy une świętują Jom Kipur czyli (bodajże) jak tytuł walk w Polsacie „Sądny Dzień”. Zadziwiająca ;) zbieżność, nieprawdaż? A polski naród ma klapki założone przez merdia na oczy i nic już w swej masie nie dostrzega…
↧
Skomentuj Kazanie ks. Jenkinsa na dzień Siedmiu Boleści N.M. Panny, którego autorem jest Wojwit
↧