No cóż, trzeba będzie się pogodzić z wrzaskami „wyrzucanych za poglądy” i z tym, że gajówka będzie opluwana, gdzie tylko się da.
Ale moi prawdziwi rodacy potrafią odróżnić prawdę od fałszu, a ludzkie pomyłki od świadomego działania na szkodę. O tę resztę (jest to, przykro powiedzieć, większość narodu) nie dbam. Nie mogę im pomóc i nie potrafię ich przekonać, że lepiej być człowiekiem przyzwoitym, niż kanalią.