Jest jeszcze możliwość samobójstwa Jarkacza. Nienawidził Rosji już jako płód. Całe życie chciał jej zaszkodzić, brał udział we wszystkich nakazanych przez żydostwo zadymach i prowokacjach. Z mizernym skutkiem. To tak, jakby mrówka chciała zaszkodzić słoniowi.
Zbliżały się wybory i Jarkacz wiedział, że je przerżnie. Odmówić ponownego startowania w wyborach to byłoby przyznanie się do braku szans na zwycięstwo – a więc kompromitacja. No i wpadł jarkacz na piekielny plan – tym razem naprawdę narobię Rosji i Putinowi problemów!
Poprosił unych o zrobienie mgły na lotnisku Haarpem, o lekkie przestawienie automatycznego pilota, zaprosił jak najwięcej jak najważniejszych gości (aby katastrofa była szokiem), pilotowi jeszcze przed wylotem nakazał lądować za wszelką cenę. No i mieliśmy Smoleńsk. A teraz siedzi Jarkacz w piekle i jest wreszcie dumny z siebie, bo przynajmnie ten jeden jedyny raz naprawdę Rosji zaszkodził.
Proponowałbym jeszcze inną ankietę:
KTO JEST ZA TYM, ABY ODŻYDZIĆ WAWEL !