Panie Jasku,
Zgodnie z podana przez pana definicja – to raczej inteligentem nie jestem. Ale jakos mi nie przykro z tego powodu.
Obserwujac zycie dochodze do wniosku, iz ludziom bez zasad najwiecej udaje sie. Moga byc tepi, z horyzontami na 5 metrow wokol, ale wazne, by zasad nie mieli.
Tacy to i wyrzutow sumienia nie maja, bo czesto to i sumienia tez nie maja.
Wielu ludzi osiaga w zyciu sukcesy z czystej glupoty. Jako wygodni idioci ktorych mozna wykorzystac. Ale juz ze swieca szukac sytuacji, gdy ktos kto ma wlasne poglady a przy tym nonkonformista, dopchal sie nieco wyzej w spolecznej hierarchii.