Cenne uzupełnienie wiedzy podstawowej o homoseksualistach, trochę dziwne, że pojawił się taki artykuł w zachodnich mediach akurat teraz, jakby wcześniej nikt tego nie zauważył:
http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=2368&Itemid=53
(…) Cardinalli doszła do wniosku, że w przypadku Pasztunów ma do czynienia z homoseksualizmem nie wynikającym ze skłonności naturalnych, ale uwarunkowanym kulturowo. Jest to po prostu pewien zwyczaj, który trwa od pokoleń. Doszła do takiej konkluzji m.in. dlatego, że zbyt duża część populacji jest zaangażowana w tego typu relacje (może to być nawet ponad połowa plemienia).
Zdaniem Cardinalli, jedną z przyczyn męskiego homoseksualizmu wśród Pasztunów, jest bardzo ograniczony dostęp do kobiet, z którymi można rozmawiać dopiero po zaproponowaniu małżeństwa. Tamtejsi mężczyźni żalą się, że nie widzą wcześniej swoich wybranek i nie mogą ocenić ich atrakcyjności, gdyż są całe zakryte. Mówią: – Jak można zakochać się w kobiecie, której twarzy nie widać? Tymczasem, mogą oglądać młodych chłopców, będących w tamtejszej kulturze uosobieniem największego piękna. Do tego dochodzi jeszcze przekonanie, że kobieta jest „nieczysta” i u wielu z tego powodu budzi odrazę. Powszechne przysłowie Pasztunów mówi: „Kobieta jest dla dzieci, a chłopcy dla przyjemności”.
Jakież zdziwienie naukowców wywołała relacja stacjonujących w Afganistanie lekarzy, którzy donosili o tym, jak musieli tłumaczyć jednemu z zamożnych Pasztunów, co należy zrobić, by kobieta zaszła w ciążę. Ów mężczyzna miał ogromną odrazę do kontaktów seksualnych ze swoją żoną.
Wśród Pasztunów panuje zwyczaj, zgodnie z którym chłopcy w wieku siedmiu lat są odseparowywani od matek i wychowywani przez ojców, dlatego też praktycznie przez cały czas przebywają wyłącznie w towarzystwie innych mężczyzn, przez których są wykorzystywani. Wielu z nich staje się kochankami bacha baz, czyli zamożnych członków plemienia.
Chłopcy stanowią główną atrakcję tzw. wieczorów tanecznych, podczas których przebrani za kobiety z mocnym makijażem i pomalowanymi na czerwono paznokciami, tańczą przed mężczyznami w średnim wieku, zabiegającymi o ich względy. Za występy otrzymują pieniądze.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ci zdeprawowani chłopcy, dorastając nie marzą o niczym innym, jak tylko o tym, by „stać się na tyle bogatymi, by móc mieć swoich młodych chłopców”.
Po osiągnięciu pewnego wieku często są żenieni przez swoich „panów” z ich córkami. W ten sposób dalej utrzymywane są sodomskie stosunki między teściem a zięciem, które uniemożliwiają młodym mężczyznom zbudowanie normalnej relacji ze swoim żonami.
Nic więc dziwnego, że morale wśród żołnierzy sił NATO nie jest najlepsze. Pisał o tym kilka dni temu amerykański dziennikarz, zdobywca nagrody Pulitzera, Joel Brinkley na łamach „San Francisco Chronicle”.
Żołnierze nie chcą „walczyć i umierać za tysiące zadowolonych z siebie pedofilów”. Dziennikarz zastanawia się: „Czy ktoś pomyślał o tych wszystkich chłopcach, którym łamie się życie, którzy są ofiarami masowych gwałtów?”, którzy – dodajmy – często chorują na choroby przenoszone drogą płciowa, typowe dla pederastów.
Cardinalli odpowiada: „Nie ma bardziej przerażającego zjawiska, które by zasługiwało na naszą szczególną uwagę”. Autorka badań przyznaje, że wciąż nie może zapomnieć tego, co zobaczyła i tego, co usłyszała w Afganistanie.
Agnieszka Stelmach
Źródło: http://www.piotrskarga.pl