Chcę przytoczyć frament listu śp. Z. Łabędzkiego, gospodarza strony „Ojczyzna” na temat Kataryny.
Jest to odpowiedź na pochwalny zapis na temat Kataryny.
Fragment listu czytelniczki
„Wśród ziarna najlepszej klasy jest „kataryna”, blogerka, którą kiedyś postarał się zdemaskować der Dziennik. Dzięki temu chamskiemu zagraniu okazało się, że to kobieta z południa Polski, z wykształceniem dziennikarskim. Tyle wstępu.
Wklejam jej wpis nt. afery stoczniowej:
http://kataryna.salon24.pl/131984,stocznia-kupiona-na-pralnie….
„kataryna” to zjawisko, dla którego warto siedzieć przed komputerem”.
Odpowiedź śp. Z. Łabędzkiego
Napisała Pani:
„kataryna” to zjawisko, dla którego warto siedzieć przed komputerem.”
Może i tak, ale byłbym jednak ostrożny z pochwałami dla kataryny, choć, jak wielu, i ja lubiłem jej wpisy na S24. Do czasu sławetnej wojenki kataryny z „Dziennikiem”.
Przyjrzałem się wtedy nieco bliżej katarynie (Katarzyna Sadło) – jest ona szefem „Fundacji Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego” – stworzonej i opłacanej przez takie organizacje, jak fundusz Sorosa i podobne.
Niestety nikt, kogo opłaca Soros, czy bracia Rockefellerowie – nie działa w interesie polskim. Wręcz przeciwnie. Wystarczy pamiętać, czym jest Fundacja Batorego.
Ciekawa jest historia funduszu, której szefem jest Katarzyna Sadło (wyjątek):
„Na zlecenie Rockefeller Brothers Fund dwoje amerykańskich konsultantów – Jenny Yancey i Daniel Siegel – przyjeżdża do Europy środkowo-Wschodniej aby zbadać skuteczność zachodniej pomocy skierowanej po 1989 roku do intensywnie rozwijającego się polskiego sektora pozarządowego. Badacze odwiedzają Polskę, Węgry i (wtedy jeszcze) Czechosłowację. Obserwacje i wnioski ze swojego badania są zawarte w raporcie „Odrodzenie społeczeństwa obywatelskiego. Rozwój sektora organizacji pozarządowych w Europie środkowo-Wschodniej a rola pomocy zachodniej” wydanym przez Rockefeller Brothers Fund i przetłumaczonym na cztery języki. Jedn± z ważniejszych rekomendacji raportu był postulat wsparcia szkolenia lokalnych liderów organizacji pozarządowych tak, aby byli w stanie zaspokajać potrzeby szkoleniowe sektora pozarządowego i uniezależniły go od pomocy zachodnich trenerów i konsultantów. ”
Pozdrawiam,
+Z