Świat na skraju wojny walutowej!
Izba Reprezentantów Kongresu USA miażdżącą większością głosów przyjęła wczoraj ustawę, która ma wywrzeć presję na Chiny, by podwyższyły kurs swojej waluty. Jak twierdzą Amerykanie, Pekin sztucznie zaniża kurs juana, zwiększając w ten sposób nadwyżkę w handlu z USA
Polityka kursowa Chin jest ostatnio coraz bardziej krytykowana przez różne kraje..Rosną obawy, że także inne państwa zaczną osłabiać kursy własnych walut, by zwiększyć eksport i ożywić swoje gospodarki. Japonia w tym miesiącu po raz pierwszy od sześciu lat interweniowała na rynku walutowym w celu osłabienia jena.
Brazylijski minister finansów przestrzegł w tym tygodniu przed groźbą globalnej wojny walutowej.
Chiński ambasador przy WTO Sun Zhenyu skrytykował amerykańską politykę osłabiania dolara w sytuacji, gdy pełni on kluczową funkcję w globalnym systemie finansowym. Chiny, największy wierzyciel USA (wykupił rządowe papiery dłużne wartości 847 mld dolarów), twierdzą, że ich ogromna nadwyżka w handlu ze Stanami Zjednoczonymi jest winą samych Amerykanów – za mało oszczędzają i za mało produkują tych dóbr, które sprzedają Chińczycy.
http://biznes.interia.pl/raport/kryzys_w_usa/news/swiat-na-skraju-wojny-walutowej,1538333
Ameryka boi się odwetu Chin?
Niedawno minister finansów Japonii oznajmił, że on sam i jego koledzy chcieliby porozmawiać z Chińczykami o dokonanym przez nich zakupie japońskich obligacji, po to, by „wybadać ich intencje” – co w dyplomatycznym żargonie oznacza „Skończcie z tym, i to już!”. Wiadomość ta sprawiła, że z frustracji zapragnąłem tłuc głową o ścianę.
Rzecz polega na tym, że osobistości amerykańskiej polityki niezmiennie wzbraniają się przed jakąkolwiek reakcją w sprawie chińskich manipulacji walutowych, co przynajmniej po części tłumaczy się strachem przed tym, że Chińczycy zaprzestaną kupowania obligacji rządu USA. Jednak w obecnych okolicznościach takie zakupy nie pomagają Stanom Zjednoczonym, a szkodzą im. Japończycy to rozumieją. Dlaczego nie rozumieją tego Amerykanie?
Juan słaby celowo?
Naświetlmy sytuację: jeśli dyskusja o chińskiej polityce walutowej wydaje się zagmatwana, to tylko dlatego, że wielu ludzi nie chce zmierzyć się z nagą i prostą prawdą – a mianowicie tym, że Chiny celowo utrzymują sztuczną słabość swojej waluty.
Konsekwencje tej polityki są równie jasne i czytelne: skutkuje ona tym, że Chiny opodatkowują import, jednocześnie dotując eksport, i tym samym powiększają gigantyczną nadwyżkę handlową. Można natknąć się na twierdzenia, że nadwyżka handlowa Chin nie ma nic wspólnego z ich polityką walutową. Jeśli tak, to jest to pierwszy tego typu przypadek w gospodarczej historii świata. Niedowartościowana waluta zawsze sprzyja nadwyżkom handlowym i nie inaczej jest w przypadku Chin.
A w pogrążonej w depresji światowej gospodarce każdy kraj generujący nadwyżkę handlową pozbawia inne państwa tak potrzebnych zysków ze sprzedaży i miejsc pracy. I znów – każdy, kto utrzymuje, że jest inaczej, stwierdza, że Chiny jakimś cudem nie podlegają prawom ekonomicznej logiki, która od zawsze stosuje się do reszty świata.
http://biznes.interia.pl/news/ameryka-boi-sie-odwetu-chin,1532439,4201
Uderzenie w juana będzie „katastrofą”
http://biznes.interia.pl/news/uderzenie-w-juana-bedzie-katastrofa,1537217,
Wprowadzenie w USA ustawy, która miałaby być środkiem nacisku na Chiny, by pozwoliły na umocnienie się juana, byłoby „katastrofą” – uważa Robert Mundell, profesor ekonomii na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku oraz laureat Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii.
http://biznes.interia.pl/news/uderzenie-w-juana-bedzie-katastrofa,1537217,
cyt.z forum graczy gieldowych.Mam nadzieje ze autor nie bedzie przeciwny wklejeniu jego tekst,z ktorym sie zgadzam.
to niebawem wszystko rozsypie się jak domek z kart…USA i EU naciska na Chiny na aprecjacje juana, i załóżmy, ze się nie zgodzą, wiec Usa będzie dalej osłabiać dolara i wraz z UE wprowadzać cła a Chinom będą topnieć rezerwy wiec będą ociekać w inne waluty lub surowce co dalej pogrąży świat w nierównowadze handlowej i doprowadzi do inflacji… albo chiny umocnią walutę tym samym robiąc sobie szkodę, gospodarka zwolni, ludzie stracą prace i nie będą spłacać kredytów, wiec kapitał będzie stamtąd uciekać i wtedy będzie bummm…
żyjemy w świecie wirtualnych pieniędzy i bezmózgich zarządzających..problem w tym, ze my ryzykujemy własnym kapitałem, oni graja emerytów przyszłych niedoszłych, bo jak wydłuża wiek do 80 niedługo wszystkim to nikt jej nie doczeka ..proza życia dymają nas sk….syny bez mydla a wszyscy im jeszcze przytakują, tylko nic nie trwa wiecznie;)