Fotyga: Zachowanie Tuska bliskie zdradzie
piątek, 8 października 2010
Donald Tusk współdziałał z Władimirem Putinem, by wyeliminować Lecha Kaczyńskiego z polityki. To zachowanie bliskie zdradzie – mówi była szefowa MSZ Anna Fotyga.
- Na pewno nie działano w zgodzie z konstytucją. Jest w niej napisane, że polskie organy władzy: prezydent, premier, minister spraw zagranicznych w sprawach polityki zagranicznej mają współdziałać wewnętrznie, ustalać wspólne stanowiska, a dopiero potem prowadzić gry na zewnątrz. Donald Tusk to złamał – mówi była szefowa dyplomacji.
- Tusk i jego otoczenie stworzyli taką atmosferę nienawiści, że z czasem każda następna decyzja była łatwiejsza – mówi i dodaje, że metody walki ze zmarłym prezydentem był najpierw ćwiczone na niej. – Najpierw wiele lat temu zaatakowano Jarosława Kaczyńskiego, później mnie. W pewnym sensie byłam pionierem, ćwiczono na mnie metody, które potem wykorzystano do „dywanowego nalotu” na prezydenta. W jego przypadku z niektórych metod zrezygnowano jako nieefektywnych, a niektóre niebywale wzmocniono. Wobec prezydenta stworzono prawdziwy „przemysł nienawiści” – ocenia była szefowa MSZ.
Zdaniem Fotygi za akcją, która była wymierzona w prezydenta, oraz całe środowisko PiS stoją między innymi służby specjalne. – Nienawiść w Polsce jest rozprowadzana także poprzez działania czysto operacyjne. To nie są tylko osoby z polityki czy z mediów, to są też olbrzymie siły – mówi.
Zdaniem byłej minister Polska jest obecnie rozgrywana przez inne kraje. – Przecież widać to gołym okiem. Jesteśmy jak kula, którą przerzucają między sobą wszyscy. A my wykonujemy bardzo chaotyczne ruchy – mówi. Zaznacza, że obserwuje spadek prestiży polskich władz w międzynarodowych gremiach. – Po przejęciu rządów PO zaczynała od tego, że odwracała nasze decyzje. Po prostu, bez głębszej analizy. Teraz śledzę obecność Polski w różnych gremiach międzynarodowych i widzę, że rządzący zaczynają tych spotkań unikać. Są po prostu lekceważeni. Nie są już potrzebni, swoje wykonali – mówi.
Anna Fotyga stwierdza, że Polska jest obecnie w rosyjskiej strefie wpływów, a rząd sprzedał śledztwo w sprawie katastrofy tupolewa. Zdaniem Fotygi należy uważnie zbadać hipotezy dotyczące zamachu ws. katastrofy smoleńskiej. – Tak, to mógł być zamach. Nie można tego wykluczyć. W każdym innym kraju to byłby pierwszy wariant, który by rozważano i którego nie odsunęłoby się na bok, póki by się go nie wykluczyło – przekonuje.
Fotyga ostrzega również, że w Polsce działa „piąta kolumna”. Pytana czy chodzi o rosyjską i niemiecką, odpowiada: I wiele innych. W każdym państwie działają wywiady, ale nie w każdym państwie mają aż tak wiele do powiedzenia. Rosja zdecydowanie wzmacnia swoją pozycję i wpływy.
żar/Polskatimes.pl