**************************************************
a tak się rozjeżdża Węgry…
********************************
Czerwony szlam dotarł jednego z koryt Dunaju
Węgierskie władze podały, że czerwony szlam dotarł do Dunaju. Wcześniej zanieczyścił rzekę Rabę. Naukowcy poinformowali, że substancja nie jest już tak toksyczna, ale może być szkodliwa.
- Szlam nie jest jeszcze w głównym korycie Dunaju, lecz w jednym z jego trzech koryt – tzw. odnodze moszońskiej. Tibor Dobson – rzecznik sztabu kryzysowego powiedział, że skala kwasowości roztworu wynosi 9,3 w skali PH. Tibor Dobson zapewnił, że czerwony szlam nie zatruje środowiska naturalnego. – Kwasowość szlamu zmniejsza się z godziny na godzinę – uspokajał Tibor Dobson. – Sądzimy, że szlam nie będzie już toksyczny po wpłynięciu do głównego nurtu Dunaju. Władze Węgier przyznały również, że szlam zanieczyścił również jeden z dopływów Dunaju – rzekę Rabę.
Toksyczny czerwony szlam ma już obniżoną zasadowość, przez co jest mniej szkodliwy dla środowiska – poinformowała agencja MTI, powołując się na źródła w węgierskich służbach ratunkowych. Dzięki neutralizacji gipsem udało się obniżyć zasadowość czerwonego szlamu do poziomu poniżej 10 pH – powiedziały wspomniane źródła. Według informacji uzyskanych wcześniej przez agencję MTI przy takiej wartości pH szlam prawdopodobnie nie spowoduje już dalszych szkód w środowisku.
…ale nadal niebezpieczny
Ekipa ekspertów z Węgierskiej Akademii Nauk wydała komunikat, w którym pisze, że czerwony szlam w rzece Raba można uznać za substancję niebezpieczną ze względu na to, że zawiera ług, ale „stężenie w niej ciężkich metali nawet nie zbliża się do granicy dopuszczalnej ze względów zdrowotnych, a zawartość ołowiu jest mniejsza niż w zwykłej glebie” – informuje portal InfoRadio.hu.
Naukowcy po przeprowadzeniu badań w zalanych przez czerwony szlam miejscowościach Devecser i Kolontar zapewniają także, że jego radioaktywność jest dużo niższa, niż dopuszczają normy zdrowotne. Eksperci podkreślają natomiast, że czerwony szlam może powodować podrażnienia skóry i w razie kontaktu z tą substancją należy obficie przemyć skórę wodą.
Milion metrów sześciennych szlamu.!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
W poniedziałek ze zbiornika w hucie aluminium w Ajka wyciekło około miliona metrów sześciennych czerwonego szlamu, który jest toksycznym odpadem produkcji aluminium. Zginęły cztery osoby, 6 wciąż uważa się za zaginione. Obrażenia odniosło około 120 osób. Kilkaset rodzin trzeba było ewakuować. Władze w trzech komitatach (województwach – red.) ogłosiły stan wyjątkowy.
- Odbudowa miejscowości zniszczonych toksycznym czerwonym szlamem z huty aluminium na zachodzie Węgier może potrwać nawet rok – oświadczył w środę sekretarz stanu ds. środowiska Zoltan Illes. Na razie nie można oszacować rzeczywistej, długofalowej skali szkód – mówią eksperci.
Koszty odbudowy „mogą sięgnąć kilkudziesięciu milionów euro” – oznajmił Illes.!!!!!!!!!!!!!! Powinna je pokryć spółka MAL, do której należy huta, ale jeśli nie będzie miała na to środków, „sumę te będzie musiał wyasygnować rząd węgierski albo trzeba będzie poprosić o pomoc Unię Europejską” – ocenił Illes. Powiedział, że już kontaktował się z byłym przewodniczącym węgierskiego parlamentu, a obecnie członkiem Komisji Środowiska Parlamentu Europejskiego Janosem Aderem.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,8476296,Czerwony_szlam_zatrul_jedno_z_koryt_Dunaju.html
Organizacja Greenpeace zbadała zawartość czerwonej węgierskiej mazi i jest zaskoczona, że zawiera tak dużo związków arsenu, chromu i rtęci.!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Te substancje mogą się kumulować w organizmach zwierząt i ludzi, prowadząc do wielu groźnych chorób. Skutki mogą być odczuwalne przez pokolenia – alarmują ekolodzy. W wyniku katastrofy ekologicznej na Węgrzech zginęło już 6 osób.
Mieszkańcy boją się czerwonej mazi do tego stopnia, że niektórzy opuścili miasto lub w ogóle nie wychodzą z domów. Problemem jest dostęp do informacji. Nawet lokalne władze nie potrafią powiedzieć mieszkańcom, jak bardzo niebezpieczny jest czerwony szlam, w którym zatopione są miasta. Dostajemy sprzeczne informacje na ten temat, wydaje nam się, że jest to niebezpieczne dla naszych płuc, ale nie wiemy, czy maź jest radioaktywna – usłyszał reporter RMF FM w centrum zarządzania kryzysowego.
Brak jasnych deklaracji prowadzi do paniki. Niektórzy już myślą o sprzedaży domów i przeprowadzce w bezpieczne miejsce. Wydaje mi się, że to jest bardzo niebezpieczne. Wszyscy jesteśmy przerażeni i bardzo się boimy. Chcemy stąd jak najszybciej wyjechać – powiedziała wychylająca się przez okno domu kobieta, która na rękach trzymała małe dziecko w maseczce ochronnej na twarzy.
RMF FM
Może dojść do drugiego wycieku szlamu na Węgrzech
Węgierskie władze zarządziły ewakuację wioski Kolontar, położonej najbliżej uszkodzonego zbiornika, z którego wyciekło ponad milion metrów sześciennych trującego szlamu. Rzecznik sztabu kryzysowego powiedział, ze dostrzeżono kolejne przecieki w wale otaczającym zbiornik.
Decyzję o ewakuacji podjął szef sztabu kryzysowego, minister spraw wewnętrznych Szandor Pinter po rannych oględzinach wału. Rzecznik sztabu kryzysowego Tibor Dobson powiedział, że wał lada chwila może pęknąć w kolejnym miejscu. – Wał przecieka i wydaje się być naruszony – oświadczył rzecznik dodając, że lada chwila ze zbiornika może wypłynąć nowa fala szlamu, powstałego przy produkcji aluminium.
Uszkodzona jest również prowizoryczna opaska zbiornika, którą zbudowano po poniedziałkowym wycieku. Głośniki z lokalnych radiowęzłów informują o konieczności ewakuacji. Do wsi wjechaly wojskowe ciężarówki. Zagrożoną miejscowość opuszczają również ekipy ratunkowe. Władze przygotowują do ewakuacji kolejną wioskę Devecseri, zalaną przez wyciek toksycznego szlamu.
http://news.money.pl/artykul/moze;dojsc;do;drugiego;wycieku;szlamu;na;wegrzech,14,0,689678.html