Jakby kontynuacja @39. Zdarza mi sie pisywac na raty, za co przepraszam.
Pewnie Einstein nadal ma dla nich znaczenie.
Latem do Polski lecielismy z zona poprzez Prage. Tak nam udalo sie kupic bilety z Moskwy do Warszawy, w cenie biletow kolejowych. Byla i niedogodnosc z tym zwiazana: w Pradze ladowanie poznym wieczorem, a lot do Warszawy rankiem, a wiec trzeba bylo przeczekac noc na lotnisku (ale wogole, to ja Wam bardzo polecam pepikow, ogromnie mnie oni spodobali sie z wielu powodow). No wiec czekamy, pol spiac na niewygodnych krzeslach metalowych dworca lotniczego w Pradze, czekamy rana. Wpada nagle tabun mlodych izraelczykow. Krzycza, jezdza po ruchomych platformach w te i wewte, jakby nigdy ich w zyciu nie widzieli. A kto im naskoczy!
Potem w Krakowie zatrzymalismy sie z zona w hoteliku. Pozna noca picie, wrzaski mlodziezy. Z Izraela, bo to latwo zgadnac. Zamkniecie okna nieco pomoglo.