@52 Pan Marek.
Odnosnie punktu 5.
„Nie wierze w bajki ze Putin i Rosja nie wiedzieli ze nastapi atak Gruzji na Osetie”
Chyba raczej bylo tak, iz spodzieali sie ataku. Ale to nie musi znaczyc, ze „wiedzieli”. Ponoc po prostu sledzili przebieg zdarzen bardzo scisle, takze przy pomocy razwiedki wojskowej ulokowanej w Osetii (bo tam byli rosyjscy „rozjemcy”, juz dlugo.
Mnie informacja o tamtej wojnie zastala w pociagu z Moskwy do Wielikich Lukow. To byl tez czas olimpiady w Pekinie, na ktorej byl Putin, zas Miedwiediew pozostal w domu. Miediwiediew wtedy, jako stosunkowo mlody i niewyrobiony politycznie, berz obecnosci Putina wokol, dal sie w pierwszej reakcji mocno podpuscic sie, wrecz zenujaco to wygladalo. Potem wycofano te jego wypowiedzi, juz nie potarzano. Putin zas szybko wrocil z olimpiady. Przypuszczam wiec, ze sama wierchuszka nic pewnego nie wiedziala.
A tak poza tym, jak widac i wielu wokol, jestem pod wrazeniem Pana analiz i chetnie poczytam wiecej.