Ta obsesja jest obecna nie tylko w Niemczech. W hollywoodzkich filmach kostiumowych sprzed II wojny światowej Rzymianie dzielnie „heilują” (przed cezarem) jak SS przed Adolfem. W produkcjach powojennych robią to już „po amerykańsku” – niedbałym gestem, starając sie nie prostować ręki. A w polskim „Quo vadis” z kolei, rozcapierzają prawie krogulczo (Neron w osobie Michała Bajora) palce. Za „zamówienie pięciu piw” w obecnej Polsce też można mieć kłopoty. Inną kwestią jest natomiast to, że po doświadczeniach szwabskiej okupacji, ten gest nikomu nie kojarzy się tylko z pretorianami cezarów i wydaje się być nie na miejscu w wykonaniu jakiegokolwiek Polaka.
↧