Ad #4 Marucha powiedział
” Tak się zastanawiam, czy te wszystkie historie o Pawle VI i jego sobowtórze, nie są projekcją pobożnych życzeń katolików – którym w głowie nie mogło się pomieścić, by sam Papież tak dalece mógł odejść od nauk Chrystusa.”
No, wlasnie, jest to niemalze pewne: ktos probuje go zrehabilitowac liczac na slaba znajomosc poczynan Bpa Montiniego i opinii o nim wspolczesnego mu wowczas papieza oraz o.Pio, ktory zwrocil sie do Ks Luigi Villa by podjal dzialania na rzecz uniemozliwienia beatyfikacji Pawla VI.
O jego autentycznosci swiadcza rowniez opisy swoich spotkan, i kontaktow z Pawlem VI
Jean’a Guitton’a.
W latach osiemdziesiatych widywalismy go stosunkowo czesto zwlaszcza w jednym z kanalow TV Fr. Byl on byl jednym z laikow zaproszonych na obrady SWII. Jean Guitton – nie zyjacy juz czlonek Akademii Francuskiej a wiec wielkim autorytet w dziedzinie kultury francuskiej w szerokim ujeciu – byl bliskim przyjacielem Pawla VI.
Opowiadal, ze tematem jego czestych i dlugich rozmow z Papiezem zwlaszcza podczas sesji SWII byla rola osob swieckich w kosciele. Mialo to zwiazek z jego obecnoscia jako laika na Soborze. Mowil, ze sprzeciwial sie sytuowaniu laikow zbyt blisko kaplanstwa, czego Pawel VI byl goracym
zwolennikiem. JG byl za profetyczna duchowoscia laikatu a nie kaplanska.
Jest wiele wspomnien J.Guittona o jego przyjacielskich kontaktach z Pawlem VI – rozmowach itd, w wydaniach papierowych i dzwiekowych.
JG w swoich wspomnieniach zamieszcza taka wypowiedz Pawla VI:
„Nie czulem pociagu do stanu duchownego, ktory niekiedy wydawal mi sie
statyczny, zamkniety (…), implikujacy rezygnacje z przyziemnych
sklonnosci wskutek wyrzeczenia sie swiata (…).
Jezeli ja to tak odczuwam, swiadczy to o tym, ze jestem powolany do
jakiegos innego stanu, w ktorym bede sie realizowal w sposob bardziej
harmonijny, dla wspolnego dobra Kosciola”
Zatem, stan duchowny byl dla niego przeszkoda aby „mogl sie rozwijac w
sposob bardziej harmonijny”…..????
Swoja droga, cos musialo byc skoro sam Padre Pio interweniowal by nie
dopuscic do jego beatyfikacji, bowiem proces byl juz rozpoczety.