Straszliwy blad Polakow zyjacych stale w Polsce, ale nie tylko tych, to jest to, ze:
1.zawsze im sie wydaje, ze gdzie indziej jest lepiej, a co za tym idzie urzednicy sa madrzejsi, pilniejsi, milsi…
Moze i jest czesto inaczej, ale nie lepiej!
2.nawet ci, ktorzy czytaja nieoficjalne informacje nie dopuszczaja do siebie mysli, ze swiat JUZ jest rzadzony globalnie i ze cokolwiek przedstawiciele rzadow poczynaja to, to jest „zawsze dla naszego dobra”, a tlumaczenie ich posuniec ZAWSZE mija sie z prawda.
Raz jak Polska weszla do Europy, podlega kaprysom finansowego lobi IzroUSa i fakt kto stoi na jej czele, albo na czele polskich instytucji (a nawet jest wydelegowany do Parlamentu unii) nie ma zadnego znaczenia.
Mialoby znaczenie gdyby ci ludzie + ich odpowiednicy innych panst razem powiedzieli NIE i NIE.