A po co przeciętny katolik ma wiedzieć cokolwiek o swojej religii?
Czy nie wystarczy pójść w niedzielę na Mszę? Przeczytać katolicki Tygodnik Powszechny?
Broń Boże „obrażać” tych co tkwią w błędzie, a na zwróconą im spokojnie uwagę reagują furią…
Zresztą czy to nie wszystko jedno, czy wyznajemy prawdę, czy fałsz? Byle by szczerze!