Już poddaję się dyktatowi i cytuję:
GLOBALIZM – „Komunizm XXI wieku”
dr Andrzej Leszek Szcześniak, Radio Maryja – Rozmowy niedokończone 20.06.2002 r. część I
Radio Maryja – Rozmowy niedokończone 20.06.2002 r. część I
Ojciec: Dzisiaj w naszym studiu gościmy pana dr Leszka Szcześniaka, który jest autorem takich książek, jak m.in.: „Holokaust”, „Paneuropa”, „Plan zagłady Słowian”, „Deportacje XX wieku”, czy też ” Judeopolonia”, jak również innych pozycji. Pan dr Andrzej Leszek Szcześniak jest członkiem Polskiego Wydawnictwa Encyklopedycznego, jest specjalistą, historykiem. Z tych chociażby tytułów można zorientować się, że jest specjalistą od tych tragicznych dziejów naszej Ojczyzny. Panie doktorze, witam gorąco. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.
Pan dr: Na wieki wieków. Amen.
Konfiskata książek – Prawda jest bronią, a więc przeszkadza
Ojciec: Wiemy, panie doktorze, że niektóre z tych tytułów, jakie wymieniłem, ostatnio próbowano skonfiskować w różnych księgarniach. Szczególnie nie cieszą się popularnością u obecnych władz, czy też przedstawicieli politycznie poprawnej historii w Polsce, takie pozycje jak „Holokaust”, jak „Plan zagłady Słowian”, „Paneuropa”, czy „Judeopolonia”. Jakie są Pana odczucia na ten temat i jak Pan myśli, dlaczego takie konfiskaty, czy takie sposoby właśnie, jakiegoś naginania do historii, do linii politycznie poprawnej?
Pan dr: Prawda jest bronią i jeżeli coś się uzasadnia na podstawie dokumentów, wówczas to staje się częścią historii, a ponieważ istnieje tendencja całkowitego wynicowania historii, postawienia na głowie, dlatego każda książka tego typu przeszkadza. Tam szczególnie spośród sześciu ostatnich pozycji atakowana była „Judeopolonia”, nie z uwagi na treść, tylko z uwagi na tytuł.
Ale może to jest sprawa troszeczkę szersza i dlatego chciałbym nieco inaczej odpowiedzieć. Niedawno w „Rzeczpospolitej” ukazał się taki mały artykuł atakujący Polskie Wydawnictwo Encyklopedyczne i jednocześnie czterech autorów. Ci autorzy to (wymieniam w kolejności): dr Dariusz Ratajczak, Andrzej Leszek Szcześniak, Jerzy Brochocki, Jerzy Robert Nowak. I tu jest napisane: „Naruszają standardy moralne etyczne i prawne”. Pan Władysław Bartoszewski, pseudonim profesor, ze zwykłą sobie delikatnością nazwał tych czterech panów „wariatami na swobodzie”.
Antysemityzm – słowo maczuga, jego znaczenie i pochodzenie
Nie chodzi o to, by polemizować ze słowami artykułu, ponieważ tych tez tu nie ma. Jest jeden generalny zarzut, powtarzany przez autora pana Grzegorza Sowulę- „antysemityzm”. Ale nie ma żadnego przykładu, który z tych czterech wymienionych autorów dokonał jakichkolwiek antysemickich zagrań, treści wprowadził jakieś antysemickie.
I w związku z tym dwa małe wyjaśnienia. Otóż słowo „antysemityzm” jest jednym z najbardziej niezrozumiałych, źle używanych słów XX wieku. Był czas, że wystarczyło kogoś oskarżyć, że jest antysemitą, żeby go skazać na więzienie, a nawet na śmierć. Było to w czasach, kiedy służby bezpieczeństwa nadzorował pan Jakub Berman, a sprawy propagandy i nawet informacji wojskowej przez pewien czas pan Izaak Medres, pseudonim Wiktor Grosz. I często w publikacjach tego typu, no i w tym artykule w „Rzeczpospolitej”, autor propaguje, aby prokuratura zajęła się tymi czterema panami, tymi wariatami na swobodzie, ale dlaczego? – Znów gołosłownie – łamią wszystkie moralne zasady.
I tu chciałbym wyjaśnić skąd się wzięło i czym jest słowo „antysemityzm”. Otóż powstało ono w roku 1879. Anarchista z Hamburga Wilhelm Marx założył ligę antysemicką i jednocześnie wydawał gazetkę. Ale rok 1879 to były zupełnie inne czasy niż dzisiaj. To był okres, kiedy Europejczycy zaczęli naprawdę wierzyć, że istnieje nierówność ras, że rasa biała jest rasą szlachetną, mądrą, predysponowaną do rządzenia światem, a w związku z tym rasa biała ma prawo ujarzmiać inne rasy – chodziło o usprawiedliwienie zaborów kolonialnych, które wtedy rozpoczęły się już na szeroką skalę. Dorobiono jeszcze teorię posłannictwa dziejowego, tzn. rasa biała ma prawo podbijać po to, by ucywilizować dzikusów na całym świecie. W. Marxowi chodziło wtedy nie o Żydów, a o Arabów, bo podbijane stopniowo kraje arabskie zaczęły się buntować. To był czas, kiedy ruchy Mahdiego w Sudanie się już zaczęły, wybuchły kilka lat temu z ogromną siłą. Ostrze tego było skierowane przeciwko Arabom wówczas. Tak się stało, że Żydzi przywłaszczyli sobie ten termin, odsuwając wszystkich innych Semitów, tak, jak Arabów, Aramejczyków (dla wyjaśnienia, kim byli Aramejczycy, trzeba zauważyć, że Jezus mówił po aramejsku), Chaldejczyków, którzy do dzisiaj żyją w górach Kurdystanu, Etiopczyków i wiele innych ludów semickich. W tej chwili zawężono ich tylko do Żydów; nawet w historii Johnsona występuje taki rozdział: „Antysemityzm arabski”. To pojęcie nie ma sensu, bo Arabowie są przecież Semitami.
Kto się Żydom nie podoba, ten jest … antysemitą
Używanie tego słowa w Polsce oznacza wszystko i nic. Kiedy ktoś się komuś nie podoba, wtedy nazywa się go antysemitą, bo kiedyś to słowo paraliżowało, to był miecz. W tej chwili wywołuje drwiny, bo jest tak nadużywane, że przestało cokolwiek oznaczać. To jest pierwsza, zasadnicza uwaga. Druga – otóż artykułów atakujących podręczniki, książki, zarówno wymienionych tutaj czterech autorów, jaki wielu innych, jeszcze jest bardzo dużo. Chodzi o to, by nie wprowadzać pustej polemiki z takimi określeniami, jak „wariaci na swobodzie” czy innymi podobnymi, ale – jeśli pojawia się jakiś problem, wyjaśniać go merytorycznie.
Judeopolonia – fakt historyczny, bezsporny i udokumentowany
Dla przykładu: skąd się wzięła broszurka „Judeopolonia”? Otóż w podręczniku moim dla klasy 3, w rozdziale „Polska w okresie I wojny światowej”, były cztery projekty rozwiązania sprawy polskiej. Jednym z nich był projekt „Judeopolonii”, czyli stworzenie państwa żydowskiego pod protektoratem Niemiec na ziemiach odebranych Rosji. Jest to fakt historyczny, bezsporny i udokumentowany. Ale, co dziwne, nikt nie chciał o tym pisać. Gdy pojawiło się to w moim podręczniku, zaczęto to atakować. I były to ataki utytułowanych osób, profesorów czterech wielkich ośrodków naukowych w Polsce. Trzeba było wyrzec się pustej polemiki, a napisać rzecz umotywowaną. W ten sposób odpowiada się osobom, które atakują treści w podręcznikach. Jest to mądra koncepcja przyjęta przez Polskie Wydawnictwo Encyklopedyczne, co widać w hasłach encyklopedycznych, także w równoległych broszurkach, które są poszerzeniem tych haseł. Zasada jest taka: odpowiadamy merytorycznie i nie stosujemy inwektyw, jak to robi np. p. Bartoszewski.
Wracając jeszcze do aresztowania „Judeopolonii”. Komuś ten tytuł nie spodobał się; podszedł do kiosku, obejrzał książeczkę i wydawało mu się, że będzie bohaterem, jeśli zgłosi na policję, że takie dzieło istnieje, że sieje nienawiść między narodami, że kieruje Polaków przeciwko innym. Oczywiście, to jest wszystko bzdura. To jest spokojna książeczka omawiająca fakty z okresu pierwszej wojny światowej. I od momentu zaaresztowania nic się nadal nie dzieje, nie było żadnych merytorycznych uzasadnień jej zaaresztowania. Tylko pływały pisma między redakcjami, między autorami, którym też książki aresztowano, tak jak pan profesor Nowak i wielu innych jeszcze i po prostu to był niewypał. A w tym samym czasie naszej policji ukradziono cztery zestawy rakiet. Tak to wygląda. Wtedy, kiedy ona ściga książki, dzieją się rzeczy naprawdę poważne. Ale, tak jak mówię, odpowiadamy merytorycznie i będziemy tak robić dalej. Historia Polski musi być zgodna z prawdą. Czyli chyba to by wystarczyło w tym wypadku.
Ojciec: Panie doktorze myślę, że teraz wprowadźmy naszych słuchaczy w temat dzisiejszego spotkania, dzisiejszych rozmów, tak abyśmy mogli później wspólnie rozmawiać, pogłębiać swoją wiedzę, podzielić się swoimi refleksjami. Bardzo proszę o wprowadzenie w temat dzisiejszego spotkania.
Unia Europejska jest częścią globalizmu
Pan dr: Otóż, proszę Państwa, tematem dzisiejszym jest temat bardzo aktualny, globalizm. W tej chwili cały kraj żyje przygotowaniami do referendum na temat Unii, wejścia do Unii Europejskiej. Unia Europejska jest częścią globalizmu, częścią republiki wielkiej światowej. Na razie mówię ogólnikami. I dzisiaj byśmy też porozmawiali na ten temat. Tu możemy wybrać dwie koncepcje, dwa sposoby rozmowy. Jeden to jest odwołanie się do głębokiej historii, ale wydaje mi się, że to byłoby trochę na wyrost. Ograniczymy się do tego, co się dzieje na świecie, a jeżeli starczy nam czasu, czy ewentualnie ktoś w rozmowach zainteresuje się głębiej problematyką, wtedy pokażemy twórców tego zjawiska, czyli dzisiejszego globalizmu.
Globalizm – „Komunizm XXI wieku”
Może zaczniemy od tego, czym jest globalizm. Najtrafniejsze jest tutaj określenie: „Komunizm XXI wieku”. I teraz tak, ja nie będę się odwoływał w tej chwili do encyklopedycznego sformułowania, tylko dam takie proste. W zasadzie globalizm powinien być rozwiązywaniem problemów światowych przez cała społeczność światową, zorganizowaną pod przewodem światowego rządu, czyli miałby być rząd, który rządzi całym światem. O tym rządzie powiemy sobie za chwilkę, bo za tym się coś jeszcze więcej kryje.
Ważne problemy natury ogólnej – globalnej
Ale jakie to są te sprawy ogólnoświatowe? Dlaczego trzeba, aż tak to robić? Otóż przede wszystkim: „zachowanie równowagi biologiczno-surowcowej”- co to jest? Wiemy, że surowce są nierównomiernie rozłożone na świecie i jeszcze bardziej nierównomiernie eksploatowane, np. drzewo, niszczenie lasów brazylijskich może zagrozić całemu światu brakiem tlenu. Brazylia jest krajem ubogim i Brazylia próbuje w ten sposób wzmocnić swój budżet. To się oczywiście wiąże z drugim punktem: ochrona środowiska naturalnego. Wiemy, co robi przemysł ze środowiskiem naturalnym. Wiemy, że zatruwane są rzeki, zatruwane jeziora, zatruwane morza. W wielu rejonach, jak np. Wietnam, całe połacie kraju są specjalnymi substancjami chemicznymi zniszczone, tymi, które miały nie pozwolić na odrastanie liści, żeby się partyzanci wietnamscy nie mięli gdzie chować. Takich przykładów można by mnożyć bardzo dużo. I teraz nastąpiła taka sytuacja, że pojedynczy kraj nie jest sam w stanie uporać się z takim zjawiskiem. Dla przykładu nasz Bałtyk zatruwany jest przez kilka krajów, ale musi być ratowany przez wszystkie kraje leżące nad Bałtykiem. Żaden z tych krajów- zatruwaczy nie byłby w stanie sam doprowadzić do ponownej rekultywacji, zarówno dna, jak i wody. Są różnego rodzaju próby, kiedy kraj sam, bądź przy pomocy najbliższych daje sobie radę. Np. Ren kiedyś był kloaką teraz wróciły ryby i najbardziej delikatne, wróciły raki do Renu. Ale to jest jeden z wyjątków. Natomiast cały świat jest w sposób gwałtowny zatruwany.
Kolejnym takim problemem światowym, z którym nie upora się państwo, to jest zwalczanie różnych epidemii. Wśród tych epidemii, do najbardziej, najbardziej chyba groźnych należy AIDS. Według raportów rządów krajów trzeciego świata, AIDS spowodowany został przez Amerykanów i Rosjan, którzy w czasie II Wojny Światowej prowadzili wspólnie badania nad bronią bakteriologiczną. Żeby zwalczyć AIDS potrzebne są ogromne środki, współpraca krajów, setek instytutów specjalnych. W przeciwnym razie grozi to poważnymi konsekwencjami dla całego świata, nawet dla krajów, które mają środki do zwalczania, jeżeli go się nie będzie zwalczać u źródeł, czyli w Afryce.
Dalszym problemem, w tej chwili bardzo groźnym i ogólnoświatowym, jest wspólne zwalczanie zorganizowanej przestępczości. Przestępczość rozwinęła się w sposób zastraszający. To nie są małe bandy, to nie są mafie tak, jak to bywało w poprzednich latach. To są ogromne „syndykaty zbrodni”, działające we wszystkich niemal państwach, a przynajmniej w tych, w których mają jakieś interesy. Syndykaty zbrodni powiązane są z rządami poszczególnych krajów, z wielkimi mafiami, koncernami. Często działają w imieniu tych koncernów. Często realizują ich politykę w sposób bezpośredni, tzn. przez mordy ludzi niewygodnych. Ale straszliwą plagą jest w tej chwili problem narkomanii. I to jest o tyle trudne do zwalczenia, że, jak okazało się, Amerykańskie CIA było zaangażowane w handel narkotykami, amerykańskie FBI również, no i dalej biorąc wywiady innych krajów. Dlatego to powiązanie syndykatów zbrodni z działalnością wywiadowczą i wewnętrzną różnych krajów powoduje, że zwalczanie przestępczości staje się problemem światowym i to palącym.
Dalej takim globalnym problemem jest zapobieganie katastrofom i łagodzenie ich skutków. Niektóre katastrofy można przewidzieć, tj. powodzie. Czasami udaje się przewidzieć trzęsienia ziemi, nadejście huraganów. Skutki są fatalne dla regionów, w których wydarzy się taka katastrofa. I znów wspólne działania, wspólne ratowanie się, ostrzegania, deportacje ludzi, żeby uchronić ich w tym przypadku są konieczne.
Przeogromny kapitał i chęć tworzenia rządów światowych
Wymieniliśmy kilka takich ważnych problemów, ale jest jeszcze jeden bardzo groźny. Otóż powiększanie się przepaści między bogatą Północą, a biednym Południem i nie tylko. I wewnątrz poszczególnych krajów tejże bogatej Północy i biednego Południa następują różnice drastyczne w posiadanych środkach. Dla przykładu w roku 1995 było 385 miliarderów, których dochód równał się 2,5 miliardom pozostałych ludzi, to jest 42 procent światowej całej populacji. I to bogactwo znajdowało się w rękach 385 ludzi. To straszliwe, niewyobrażalne bogactwo. Skutki tego: właśnie chęć tworzenia rządów światowych, chęć panowania nad światem. Bo niewyobrażalne środki finansowe trzeba na coś wyrzucić. Obraca się na przemysł, o ile jest to korzystne, ale nie zawsze.
kto dąży do globalizacji, kto sfinansował rewolucję bolszewicką w Rosji
I teraz tak, kto dąży do globalizacji, kto jest jej zwolennikiem? Oczywiście sprawcami są przede wszystkim banki i korporacje ponadnarodowe. To są nośniki procesu globalizacji, decydenci wszelkich wielkich akcji. Oskarżamy banki, korporacje, ale jaki my mamy na to dowód, że rzeczywiście oni, a nie ktoś inny? Otóż proszę Państwa jest taka rzecz, która nas zaskakiwała przez wiele lat: Rewolucję bolszewicką w Rosji sfinansował wielki kapitał. Wielki kapitał wywiózł Lenina ze Szwajcarii w zaplombowanym niemieckim pociągu i wraz z towarzyszami przerzucono go do Rosji, żeby wywołał rewolucję. Niemcom zależało na tym, bo mogli dzięki rewolucji część sił z Armii Wschodniej przerzucić na front Zachodni. Ale to nie tylko Niemcy, robiły to wielkie międzynarodowe banki, ja na razie nazw nie wymieniam, jak nam starczy czasu, to zapoznam Państwa ze wszystkimi nazwami tychże banków i bankierów. Druga sprawa; kiedy Lenin zmarł, Stalin objął władzę, a właściwie już za czasów Lenina zaczęło się budowanie Wielkiej Bolszewii przez międzynarodowe banki. Lenin powiedział: „Towarzysze, wielcy kapitaliści zbudują nam socjalizm”. Za Stalina proces ten był kontynuowany, szczególnie w latach wielkiego kryzysu 1929-1933. Na czym to polegało? Pompowano w Związek Sowiecki nieprawdopodobne sumy, za te sumy budowano przemysł sowiecki. Dla przykładu Ford budował fabryki darmo i jeszcze dawał 10-letnią gwarancję, czyli obsługę w przeciągu 10-ciu lat. Takich przypadków była cała masa. Dokumenty na ten temat są stosunkowo niedawno znane. Ale już są przebadane, istnieją dokładne sumy, jakich udzielono Trockiemu w Ameryce. A tam w Kanadzie go zaaresztowali, odebrali, potem oddali sumy, jakie przepływały przez banki krajów neutralnych: Szwajcarii, Szwecji i wielu innych jeszcze, żeby finansować Bolszewików. Znamy dokładnie ze sprawozdań, jak ta akcja przebiegała.
wielcy kapitaliści finansują swoich rzekomych przyszłych morderców
I otóż cała Europa Środkowa, Wschodnia zniszczona I Wojną Światową nie dostała maleńkiej cząstki tego, co dostał Związek Sowiecki. Ten sam związek, który powiedział, że rewolucja zwycięży wtedy, kiedy wytępi się ostatniego obszarnika, oficera, księdza i kapitalistę. I tak wielcy kapitaliści finansują swoich rzekomych przyszłych morderców. Pierwsza zagadka. To było za Lenina i było za Stalina.
Banki amerykańskie finansują Hitlera
Druga zagadka – Hitler. Od 1921 r., kiedy Hitler się pojawia na arenie, jest finansowany przez kapitał wielki niemiecki, amerykański i angielski. Gdyby nie wielki kapitał nie byłoby absolutnie mowy o NSDAP. Już w czasie rozwoju NSDAP, kiedy już Hitler się szykował niemalże do objęcia władzy w 1932 r. następuje kryzys. Kryzys taki, że SS-mani chodzą i żebrzą na ulicach o parę groszy, bo się może zawalić cała ich partia i cały przygotowywany system hitlerowski. I w tej najcięższej dla Hitlera chwili przyjeżdża wielki kapitalista amerykański, a właściwie syn wielkiego kapitalisty- John Warburg i przywozi nieprawdopodobne sumy. Oczywiście, nie w taki sposób jak Bagsik to w teczce wywoził na lotnisku Okęciu, ale w postaci upoważnień do banków niemieckich, które wypłacają nieprawdopodobnie wielkie sumy na funkcjonowanie partii. Potem mamy dojście Hitlera do władzy – 1933 r. Hitler od początku głosił swoje określone programy. Od 1923 r., kiedy wpadła mu w rękę „Paneuropa” hrabiego Coudenhove-Kalergi i kiedy Pucz w Monachium spowodował, i został aresztowany, wziął się za pisanie „Mein Kampfu”. Rok później wychodzi „Mein Kampf”, które jest jakby lustrzanym odbiciem „Paneuropy” hrabiego. Tylko odwrócone zostały do góry nogami etniczne proporcje. Świat wie, do czego Hitler zdąża. Po dojściu do władzy zaczyna się prześladowanie Żydów. I niezależnie od tego, Hitler jest cały czas finansowany, i to finansowany jest do roku 1942, przez międzynarodowy kapitał.
John David Rockefeller i Standard Oil Company miały na listach płac esesmanów w Auschwitz
W roku 1942 ówczesny senator, Harry Truman, wykrył, że John David Rockefeller i Standard Oil Company ma na listach płac esesmanów w Auschwitz i innych obozach. Wykrył ze Prescot Bush, dziadek dzisiejszego prezydenta, wspomaga finansowo swoim bankiem narodowych socjalistów. Standard Oil Company został skazany przez sądy amerykańskie, ale to był 1600 – któryś wyrok ich, także on nic sobie z tego nie robił. Czyli pokazujemy znów zagadkę, dlaczego ci sami kapitaliści, dokładnie ci sami, którzy finansowali Trockiego, Lenina, Stalina, finansują Hitlera. To była dla ludzi zagadka, ale dzięki temu, że poznano wiele dokumentów, szczególnie w ostatnich 20-stu latach to nastąpiło, wiadomo, o co tu chodziło.
Finansowanie bolszewików i Hitlera służyło tworzeniu silnych systemów scentralizowanych
Rewolucja bolszewicka była tworem wielkiego kapitału z jednej strony, z drugiej strony był to zryw męczonych mas ludowych. Połączenie tych dwóch czynników dało efekt straszny, ok. 7 mln. zabitych. To był ten pierwszy efekt rewolucji bolszewickiej. Ale sterowana była i finansowana przez wielkich kapitalistów, jak mówię, mamy ich nazwiska, sumy i inne. Jak starczy nam czasu to wrócimy do tego tematu. I na czym tu rzecz polegała? Bo to dla ludzi stanowiło wielka zagadkę, no jak finansować kogoś takiego? Dlaczego finansują Bolszewików i jednocześnie finansują Hitlera, który miałby rzekomo być przeciwwagą dla Bolszewików i reprezentować zupełnie inne rozwiązania światowe? Otóż tajemnica mieści się w bardzo prostej rzeczy. Tworzy się Bolszewię. Jest to system scentralizowany. System scentralizowany tworzy centralny bank i ten bank się potem przejmuje, bez paprania w przejmowanie się paru tysięcy innych banków. I ma się kraj całkowicie w dyspozycji. Podobnie jest z Hitlerem. Hitler miał to wszystko scentralizować, demokratycznie wcześniej, chociaż cesarskie Niemcy miały zostać ustrojem totalitarnym. Zresztą, otrzymały go, Hitler go wprowadził i ten scentralizowany cały system miały przejąć wielkie banki. Na tym miała polegać ówczesna globalizacja. Bo globalizacja jest od dawien dawna.
Hitler również obiecywał, że stworzy nowy świat, najpierw wielką tysiącletnią Rzeszę, zasiedloną Niemcami i Germanami, a potem rozwiąże problemy całego świata. Stalin miał podobne zamiary i już wcześniej Lenin ze swoją rewolucją światową, z tworzeniem Światowej Republiki Rad. Czyli inna metoda, dochodzimy w inny sposób, ale do tego samego. Centralna władza, która ma rządzić wszystkimi ludźmi. To nie są już rzeczy nowe, na ten temat jest bardzo bogata literatura. Oczywiście, w tej literaturze są liczne kontrowersje, ale całość zmierza w jednym ściśle określonym kierunku.
Sztuczne wzmacnianie szczególnych kierunków filozofii
I teraz: co towarzyszy temu zjawisku? Bo nie jest to tylko zabawa w banki i kapitał spekulacyjny, który przez blisko dwa wieki rządził światem. Tu musi być jeszcze podbudowa psychologiczno-naukowa. I tak się składa, że pewne niektóre naturalne prądy, naturalne kierunki w filozofii zostają sztucznie wzmocnione. Tutaj w propagowaniu globalizmu było też kilka takich.
Zacznijmy od kierunku, który się nazywał „scjentyzm”. To jest kierunek powstały w drugiej połowie XIX wieku. Rewolucja przemysłowa, gwałtownie wprowadza się nowe wynalazki. Nowe wynalazki powodują konsekwencje dla całego świata, np. wprowadzenie nawozów sztucznych, maszyn, zwiększa plony, zwiększa populację. Wprowadzenie lodówek pozwala na konserwowanie żywności. Transport na przerzut węgla, na przerzut stali, przerzut różnych surowców, na rozbudowę gwałtowną przemysłu. Z tym się wiąże pewna filozofia. Otóż zwolennicy rozwoju przemysłu zaczynają się zachwycać nim i twierdzić, że technika rozwiąże wszystkie ludzkie problemy. Liczy się tylko to, co jest namacalne i poznawalne. Liczy się to w biologii, fizyce, matematyce, we wszystkich naukach technicznych. W związku z tym stawiamy na nauki techniczne. Ale są przecież nauki humanistyczne, jest religia, jest cała sfera duchowa, są legendy i baśnie itd. Scjentyści usuwają niemal to wszystko, minimalizują. Religia jest niepotrzebna, bo ogłupia ludzi, oszukuje, odwraca uwagę od działań konkretnych. Legendy to samo. Historia to jest powtarzanie tylko pewnych faktów nikomu do niczego nie potrzebnych. I następuje gwałtowne ubożenie życia duchowego. Przychodzi wiek XX, dochodzi I Wojna, rodzą się teorie katastroficzne, bo okazuje się ze technika nie rozwiązała żadnego problemu. Rozwiązała w tym sensie, że więcej żywności trochę było, czy łatwiejszy transport. Ale żadnego z ludzkich problemów nie rozwiązała, tylko je zaostrzyła. Dlatego doszło do I wojny światowej, katastrofy I wojny światowej, bo jednak to była katastrofa i dla niektórych kontynentów też. Nie nauczyła ludzkości niczego.
Walka z religią
Ludzkość szuka wyjścia. Tym wyjściem ma być Bolszewizm, który się rodzi. Tym wyjściem ma być najpierw włoski faszyzm, a potem niemiecki socjalizm, czyli hitleryzm. Do czego doprowadziły te dwie ideologie, wiemy. Obliczają rosyjscy naukowcy, że od 55 do 60 mln. ludzi pochłonęły rządy sowieckie w tym czasie. Niektórzy twierdzą, że więcej. To, co zrobił Hitler, tą sieć dziewięciu tysięcy obozów koncentracyjnych i innych obozów w ogóle, doprowadziła do śmierci wielu, wielu milionów ludzi. Ale nie tylko śmierć ludzi, pogarda dla człowieka. Poniżenie człowieka, pogarda dla wszelkiej idei, pogarda dla religii. Bo zarówno Bolszewizm, jak i hitleryzm zwalczały religię. Bolszewizm bardziej, hitleryzm inaczej, nawet przez wprowadzenie dawnych germańskich bogów. I okazuje się, że idee scjentyzmu nie sprawdziły się, ale narobiły wiele zamieszania. Ja już to nazwałem ideami, chociaż to był kierunek filozoficzny.
Pesymizm, niewiara w to, że człowiek jest zdolny do czegoś, co przyniesie mu szczęście
Ale i za tym pojawiają się nowe kierunki tj. pragmatyzm, postmodernizm, po drugiej wojnie światowej egzystencjalizm. W jakimś sensie są one do siebie podobne. Filozofowie się tu mogą na mnie obrazić, że tak traktuję te kierunki łącznie. Co charakteryzuje je? Pesymizm, niewiara w to, że człowiek jest zdolny do czegoś, co przyniesie mu szczęście. Żadne do tej pory próby, czy to technologia, czy bolszewickie rozwiązania hitlerowskie nie przynoszą szczęścia, już nie tylko tym, którzy są prześladowani, bo wiadomo, ale nawet tym, którzy prześladują.
Nie Bóg, nie religia, nie wielkie i wzniosłe zasady, tylko człowiek
Pojawia się wreszcie coś, co zostało nazwane nowym wiekiem – New Age. To są przede wszystkim lata sześćdziesiąte. Oczywiście, ja w ogromnym uproszczeniu mówię, bo nie mamy czasu na rozwijanie pewnych rzeczy, ani to nie jest istotą. Na czym ma polegać New Age? Jest to tak jakby powrót do okresu humanizmu i Odrodzenia. Dwa piękne słowa. Humanizm – zainteresowanie człowiekiem, życiem ludzkim, rozkwit nauk, Odrodzenie – związane z nim zarówno w sztuce jak i w innych, ale co przyniósł ze sobą potem humanizm i Odrodzenie? XVI wiek – zdziczenie, jakiego nie znało średniowiecze. Podobnie i tutaj nawracanie do tego, do tej samej idei i zasady z domieszką takiego jakby mistycyzmu. Człowiek będzie miarą wszechrzeczy, tak jak głosiło to Odrodzenie i humanizm. Tak teraz New Age głosi: człowiek miarą wszechrzeczy. Nie Bóg, nie religia, nie wielkie i wzniosłe zasady, tylko człowiek. I od razu się nasuwa pytanie: czy tacy ludzie jak Hitler, Stalin, czy inni też są miarą wszechrzeczy? Jak to sobie wyobrażają twórcy, których ludzi należy przyjąć jako wzorce, a których nie? Bo podawane te wzorce są płytkie nie do naśladowania, nie przynoszą nic nowego. New Age się już w tej chwili załamał, to już nie jest to.
wszystkie te teorie próbują zwalczać wartości chrześcijańskie
Ale co w tym wszystkim jest dla nas groźnego? Otóż wszystkie te teorie próbują zwalczać te wartości chrześcijańskie. Wszystkie te teorie albo całkowicie je negują, albo próbują je zastępować czymś innym, a tego czegoś innego nie ma. Mówi się o wartościach ogólnoludzkich, nie ma takich wartości. Są określone: są wartości cywilizacji chrześcijańskiej, cywilizacji muzułmańskiej, żydowskiej i jeszcze jakiś innych, a nie ma jak do tej pory żadnych cywilizacji ogólnoludzkich.
Te wszystkie teorie to była podbudowa do globalizmu
I teraz tak, to, o czym mówiliśmy to była podbudowa do globalizmu. Te wszystkie teorie miały pokazać, że jeżeli ludzie się zjednoczą, będą współdziałać, nie będzie wojen, nie będzie walk, będzie dobrobyt, szczęście i wszystko, co najlepsze, oczywiście to fikcja. Jakie metody przyjęto w działaniach, żeby ten świat zintegrować po wojnie? Jeszcze raz powtarzam, my nie mówimy o historii, ani nie wymieniamy instytucji, które to tworzyły na razie. Przede wszystkim mówi się o liberalizacji handlu i obrotu kapitałowego. Głoszą nasi naukowcy, nasi specjaliści, że najważniejszą rzeczą w ekonomii jest wolny rynek. Wolny rynek przyniesie rozwiązanie wszystkich kłopotów. Tylko pytanie : Kto widział ten wolny rynek i gdzie? Bo jak świat światem, nigdzie go nie było jeszcze. Jest to bolszewicki zupełnie wymysł. To już pomijajmy średniowiecze, kiedy były cechy gildie, prawo składu, ograniczeni a wszystkie inne. Kiedy zaczyna się nowoczesna gospodarka, to prądy gospodarcze, takie jak merkantylizm na przykład, są przeciwne jakiemukolwiek wolnemu rynkowi. Król decyduje, co wywieźć z kraju, co przywieźć, gdzie bariery celne położyć, jak swoich wywindować w górę, kosztem innych często. O wolnym rynku mowy nie ma. Wiek XIX, kiedy to się mówi, że liberalizm, że państwo ma się nie mieszać do gospodarki, też nie ma wolnego rynku. Zaczynał się niemal od blokady napoleońskiej. Skończył się okres napoleoński, Europa podzielona na setki krajów, szczególnie Niemcy. Przy przewozach z kraju do kraju, bariery celne różnego rodzaju, zapory, ochrona własna itd. Tak jest przez połowę XIX wieku, kiedy to się mówi, że liberalizm się rozwijał. Druga połowa to jest kapitalizm monopolistyczny, to już nikt nie próbuje mówić o wolnym rynku.
Wolny rynek – wymysłem
Wolnego rynku nigdzie nie było do tej pory, i nigdzie go w tej chwili nie ma. I jeżeli operują naukowcy takim określeniem, no to chyba wprowadzają w błąd ludzi. To jest teoretyczny wymysł, ale jakie to ma praktyczne znaczenie? Jeżeli w Polsce próbuje się jakąś barierę celną, żeby ochronić rolnictwo czy jakiś inny dział przemysłu, to podnosi się ogromny krzyk międzynarodowych różnych korporacji i rządów również, że Polacy działają również wbrew wolnemu rynkowi, którego tak naprawdę nie ma, po to żeby coś tam zrabować, żeby ograbić. To jest pierwsza taka uwaga.
prywatyzacja przedsiębiorstw, dewastacja polskiego przemysłu, rabunek na skale przemysłową
Druga – prywatyzacja przedsiębiorstw lokalnych. Co to znaczy „lokalnych”? Widzimy w Polsce, co się dzieje z naszym przemysłem. Wszystko dla dobra wolnego rynku, dla dobra i tu nie wiadomo czyjego. Bo już się nie używa słowa społeczeństwo, że dla dobra społeczeństwa, że polska racja stanu, bo czegoś takiego już nie ma. Tylko dewastuje się przemysł, dewastuje się ten, który przeszkadza naszym zachodnim mocodawcom. No weźmy np. przemysł zbrojeniowy. Polska miała 84 zakłady, które produkowały już bardzo dobre i ładne rzeczy. Zbrojeniowy, mam na myśli i czołgi, broń strzelecką i wiele innych. Rok temu było już tylko dwadzieścia kilka zakładów zbrojeniowych. Inni produkują czołgi, sprzedają z zyskiem nie tylko czołgi, nam nie wolno, bo nasze czołgi stanowiły konkurencję. Mamy 12, lub 14 lat tzw. transformacji i co się okazuje? Że w czasach zastoju mieszkaniowego, czyli za Gierka, sześć razy więcej produkowano mieszkań niż obecnie. Nie ma w tej chwili w Polsce dziedziny, która by nie została zdewastowana. Dzisiaj była demonstracja w Warszawie pracowników Fabryki Kabli w Ożarowie. Słynna fabryka na cały świat. I to od wielu, wielu lat produkowano w niej wyroby najwyższej jakości eksportowane wszędzie. Stocznie polskie. Byliśmy na 10-tym miejscu, na drugim miejscu w świecie w produkcji statków rybackich. Stocznie rozwijały się mimo tego, że grabiono nas ze statków. Sprowadzaliśmy wyposażenie z Zachodu, a Rosji sprzedawaliśmy za ruble. Dewastowali te statki, które dostawali, mimo tego byliśmy potęgą. W tej chwili likwiduje się, bo nasze stocznie przeszkadzają, są konkurencyjne dla wielu stoczni zachodnich. I to jest właśnie to, co się nazywa prywatyzacją lokalną, czyli zwyczajnym złodziejstwem, niszczeniem przemysłu konkurencyjnego.
Tak, jak w czasie wojny robili to Amerykanie z przemysłem niemieckim, bombardowano te dziedziny, które przeszkadzały Amerykanom, a zostawiano te, które miały służyć po wojnie, nie wyłączając Auschwitz i zakładów podległych mu, a było ich 45. Zaniżanie podatków koncernów i korporacji ponadnarodowych, czyli mówiąc krótko: rabunek tego, co jest w kraju. Dla nas przykładem może być fabryka „Wedla”, dawniej ” 22-go lipca” w Warszawie. Fabryka, która wczasach komuny była na najwyższym poziomie. Trudno było kupić coś od „Wedla”, bo wszystko szło od ręki na eksport. Zaczęła się transformacja, sprzedano za psi grosz komuś z Zachodu. Oczywiście przez te trzy lata, ten ktoś nie płacił podatków. Po trzech latach ten ktoś się pozbył na rzecz następnego, który też przez kolejne trzy lata nie będzie płacił podatku. I jedną z najlepszych w Polsce fabryk, w świecie taka papiernia, sprzedano za jedną szóstą ceny. Tutaj już nie będę mnożył tego, bo to cała gruba księga by powstała. Tylko jest przykład, w jaki sposób unika się płacenia podatków, na rzecz krajów, w których działają międzynarodowe koncerny. Jest to najzwyklejszy w świecie rabunek.
usuwanie lokalnych przepisów
Dalej, usuwanie lokalnych przepisów. Jeżeli te przepisy w czymś przeszkadzają, np. ochrona środowiska, ochrona socjalna, ochrona rynku pracy, jak czytamy gazety uważnie, to wiemy, co się dzieje. Wiemy, że międzynarodowe korporacje, czy nawet rządy niektórych krajów, żądają od Polski regulowania pewnych spraw, co to znaczy regulowania, określania, że z wielkiego zakładu X trzeba zwolnić jedną czwartą ludzi i dyktują co się ma dziać w Polsce, zanim zostaliśmy zjednoczeni i weszliśmy do Unii. Dam przykład, który jest mi bliski z pewnych względów – cukrownictwo, o które walczył Pan Janowski. Od 1-go października 1994 roku, czyli 8 lat będzie teraz, polskie cukrownictwo zostało złamane, podporządkowane Unii Europejskiej. W przepisach, we wszystkim, rolnicy przywożą buraki, oddają buraki do cukrowni, cukrownia nie płaci im pieniędzy, czekają rok i więcej na zapłacenie, a cukrownia nie ma prawa wyprodukować tyle cukru, ile może, mając buraki i moce przerobowe, tylko musi żebrać w ministerstwie o limity. Mimo, że do Unii nie weszliśmy jeszcze, jeszcze daleko mamy do tego, jesteśmy całkowicie pod tym względem podporządkowani. I może jeszcze taka ciekawostka: mówiło się, że polskie PGR-y są deficytowe. Na początku lat 80. jeździłem po PGR-ach jako humanista, który chce zarobić i kontrola była przeprowadzanej reformy wówczas. Dostawało się wielkie ankiety, wypełniało się w PGR-ach te ankiety i podpisywał dyrektor i księgowy na uwiarygodnienie tego. Proszę Państwa to jest zupełnie odrębna rzecz, jak dewastowano polskie rolnictwo już pod koniec okresu komuny. Wcześniej nie wiem, wiem jedynie z okresu kilku lat, kiedy to zbierałem ankiety. Dla przykładu: Rok rolny kończył się 30 czerwca. W maju PGR-y dostawały nakaz, co w tym roku, który się za miesiąc skończy mają zrobić w maju. Oczywiście, że w żaden sposób tego nikt nie był w stajnie zrobić, no bo to już się kończyło, już mięli zżęte zboża. Inna sprawa – spirytus. Zamówiono w gorzelniach południowej Polski spirytus. Nie pamiętam ceny, ale niech to będzie 10 zł za litr przypuśćmy. Zapełnijcie wszystkie, jakie macie magazyny pojemniki, bo ten spirytus natychmiast od was za 10 zł kupujemy. Zapełnili, kupowali jabłka eksportowe w bibułkach specjalnie. Potem przyszła komisja zapieczętowała i powiedziała: dostaniecie za to 5 zł. Koniec, już się wali cały plan PGR-u. PGR zawiózł do sprzedaży X świń, bo PGR hoduje świnie. Oczywiście pieniądze idą do banku, bo nie do ręki, wiadomo, ale tego samego dnia kupuje PGR małe świnki, żeby je chować. I PGR nie ma pieniędzy na kupno tych świnek, pieniądze oddał do banku za duże świnie i może pożyczać na specjalnych warunkach, na wysoki procent tylko. Czyli tu taki maleńki przykład, na ten temat można by książkę specjalną napisać, jak dewastowano polskie rolnictwo planowo z zamiarem już na dalsze lata.
eliminacja związków zawodowych, strajków
Następny taki punkt, eliminacja związków zawodowych, strajków. Związki zawodowe w jakimś sensie chroniły kiedyś robotników, nawet te komunistyczne stanowiły jakąś siłę, a już od czasów „Solidarności” rola związków się znacznie zwiększyła. I co widzimy? Likwidowanie, szczególnie w prywatnych zakładach. W niektórych zakładach, wbrew przepisom, żąda się od robotników deklaracji, że nie będą do związku należeli. Jeżeli coś takiego, usuwa się z pracy. I to jest w całym tym globalizowanym świecie, odebranie tej jedynej obrony robotnikom.
koszmarna reklama
Tutaj by można jeszcze bardzo dużo mówić o różnych takich dziedzinach, ale zatrzymajmy się jeszcze krótko na niszczeniu kultury lokalnej i na rzuceniu wzorców konsumpcyjnych. Otóż wielkie koncerny chcą produkować i chcą zawładnąć rynkiem. Wielkie koncerny mają nie tylko pieniądze na reklamę, często koszmarną reklamę, ale na zmianę całej mentalności poprzez opanowanie telewizji, poprzez różnego rodzaju triki stosowane w tej reklamie, poprzez zagłuszanie swoją reklamą. Propagują często rzeczy, które są bezwartościowe, które są niepotrzebne, a które powinni ludzie kupować, żeby zwiększać obroty.
gwałtowne narastanie niesprawiedliwości społecznej
I teraz proszę państwa, do czego to wszystko doprowadza. Pojawiły się zagrożenia, które niesie ze sobą globalizacja, zanim ta globalizacja nie opanowała świata. Przede wszystkim to, co już mówiliśmy, jest to gwałtowne narastanie niesprawiedliwości społecznej na skutek wybitnej nierówności dystrybucji dóbr, usług i finansów. Mówiliśmy o bogatej Północy, a biednym Południu. To, co się dzieje, przekracza naszą wyobraźnię, ale rzadko jesteśmy informowani o tym przez nasze publikatory. Tu można się dużo dowiedzieć, jeżeli się ma dostęp do raportów, rządów krajów trzeciego świata. Rocznie z głodu umiera wiele milionów ludzi. I ten proces się nie poprawia, w niektórych krajach np. Indie, czy Chiny, ale w wielu krajach afrykańskich ten proces się pogłębia. Zwiększa się liczba śmiertelności z głodu i chorób, epidemii z braku lekarstw, destrukcji całego społeczeństwa. Zanikają w całym świecie świadczenia socjalne. Wydawało się, że wiek XX, będzie wiekiem szarego człowieka, że ten człowiek zyska sobie prawo do godności i prawo do pracy, ale co nam tutaj globalizm oferuje? Otóż podzielono świat na dwie jakby strefy. W strefie bogatszej ma 20 % ludzi korzystać ze wszystkich dobrodziejstw i dóbr, a 80 % ma być na tym zupełnie niższym poziomie. W strefie tej uboższej, do której nas zaliczono, tylko 10 % ludzi ma korzystać z pełnego dobrodziejstwa i przemysłu i wytworów kultury, natomiast 90% ma być tymi niższymi, ma być ludźmi tymi, którzy są do dyspozycji tych 10%, czyli taki wypaczony platonizm się tu odzywa.
Klub Rzymski, klan Rockefellera, kontrola nad ilością ludności świata
I tutaj pojawia się już nowe zjawisko, zanim globalizm opanował świat. Globaliści chcą decydować ile poszczególne kraje będą miały ludności. Ja tu może taką małą rzecz przeczytam. Otóż powstał kiedyś tak zwany Klub Rzymski, takie kluby jak Klub Bilderberga, rzymski. Ten jest specyficzny. Klub rzymski jest, wg wypowiedzi Owena de Marisa, grupą międzynarodowego estabilshmentu, który gromadzi członków z 25 krajów. Założony został przez klan Rockefellera w prywatnej posiadłości Bellago we Włoszech i jest finansowany przez ten klan. Celem tego klubu jest dążenie do stworzenia przez tę elitę rządu światowego, zapobieganie kryzysowi energetycznemu i walka z przeludnieniem ziemi. Według badacza Williama Coopera klub przygotował program czystki rasowej. Aby umożliwić światowej elicie objęcie władzy, ze strony polskiej w obradach klubu uczestniczyli: Kazimierz Secomski- komunistyczny ekonomista, Józef Pajestka, Adam Szaff – stary komunista, który w polskich więzieniach siedział za dywersję przed wojną, po wojnie był ideologiem komunistycznym, Zdzisław Sadowski, również z tej grupy, Andrzej Olechowski i Bronisław Geremek. W roku 1969 na prośbę Henryki Syngera z narodowej rady bezpieczeństwa i departamentu stanu, prezydent Nickson utworzył komisję do spraw wzrostu demograficznego. W roku 1972 ta komisja opublikowała raport, w którym zalecała zerowy przyrost na świecie, oczywiście nie dla wszystkich. W tym samym roku bankier Aurelio Pechelli- kierownik Klubu Rzymskiego opublikował dzieło „Granice Wzrostu”. Ta praca zalecała hamowanie postępu technologicznego oraz ograniczanie produkcji w celu zahamowania populacji i ograniczenie liczby ludności na ziemi do 3 mld. Dalej poszedł doktor Aleksander Kimp – współzałożyciel Klubu Rzymskiego, dyrektor międzynarodowej federacji instytutu studiów zaawansowanych. I chciał po prostu wyeliminować rasy inne niż biała. Stwierdził, że ziemia winna być zamieszkiwana w 85 % przez rasę białą, a nie w 15%, jak jest obecnie. Wyraził on obawy, że wzrost kolorowych zagrozić może wyższości rasy anglosaskiej, żółtych, czarnych i brązowych, to wszystko. Wkrótce mianowano go na dyrektora organizacji państw rozwiniętych. Anna Kaczor napisała w „Nowej solidarności” 3 stycznia 1994 roku, cytuję: „Jest to otwarty apel o politykę ludobójstwa wobec ludzi o ciemniejszym kolorze skóry”. Ona również cytuje artykuł z 1974 r. zamieszczony przez „Kulturę Warszawską” gdzie Denis Midious – członek Klubu Rzymskiego ujawnił, iż ludność polski winna być ograniczona maksymalnie do 15 milionów. Oczywiście nie pisze się, nie mówi, w jaki sposób będzie ograniczana, ale dziś wiemy, że wystarczyły reformy Balcerowicza, żebyśmy zeszli na minus. W tej chwili mamy mały minus, podobno. Amerykańska Narodowa Rada Bezpieczeństwa przyjęła filozofię Klubu Rzymskiego i opublikowała w 1974 r. raport zatytułowany „National Security Study Memorandum” z podwójnej inspiracji, pod nadzorem Henryki Syngera i jego partnera Brenta Scowrowta. Przedstawiał on, iż wzrost demograficzny jest zagrożeniem Stanów Zjednoczonych w dziedzinach bezpieczeństwa i zaopatrzenia w surowce. Oto prawdziwy powód, dla którego trzeba ograniczyć populację ludności, dlaczego pomoc żywnościowa staje się orężem, aby wybierać, który naród ma prawo do istnienia, a który nie jest tego godny. Pierwszym członkiem komitetu wykonawczego był ideolog komunistyczny, więziony przed wojną za działalność antypolską, po wojnie zasłużony sowietyzator polski – Adam Schaff. Ten rok 1974 ma jeszcze jedną rzecz. Tutaj padło nazwisko zastępcy Kisingera – to jest Helmut Sonnenfeld. Prowadził ze związkiem sowieckim tajne rokowania, w których Stany Zjednoczone zgadzały się oddać Sowietom całą Europę Środkową, czyli tzw. demoludy. Niech sobie Związek Sowiecki robi, co chce, może sobie z nich robić republiki, a Stany Zjednoczone się nie będą gniewać, ale w zamian Związek Sowiecki ma wycofać się z Azji Południowo-Wschodniej i oddać ten rejon Amerykanom. Plan Sonnenfelda nie wypalił. Na szczęście dla nas i chyba nie tylko dla nas.
Rada Europejska uchwaliła w 1974 r. podział Polski na 12 euroregionów
I to jest rok 1974. Co jeszcze w tym samym roku, jakoś tak się dziwnie zbiega? Otóż Rada Europejska uchwaliła wówczas podział Polski na 12 euroregionów. Wtedy nie ma kartek, ekipa Gierka pnie się do góry, Polska się rozwija z hukiem, propaganda sukcesu. Jakie przyjęto kryteria podziału Polski? Otóż różnice etniczne, językowe i kulturowe. Wynikałoby z tego, że Poznaniak, Krakowiak, czy Warszawiak mówią odrębnymi językami, że są odrębni etnicznie, inne jakieś rasy reprezentują i że dzieli je przepaść kulturowa. Jest to absolutny absurd, ale to było podstawą podziału. I teraz co więcej, nasze drogie rządy po roku 1989, za wyjątkiem rządu Jana Olszewskiego, wszystkie przyjmują ten podział, zmieniając niekiedy nazwy euroregionów, które miały być w Polsce. Kiedy była reforma administracji Polski stworzono nowe województwa, to najpierw przed tą reformą, chyba ze dwa lata, nikt nie wymienił słowa „województwo”, tylko się mówiło wyłącznie o powiatach. Robił to rząd i robiła to opozycja. Czy powiaty są potrzebne czy niepotrzebne, czy powiaty to dobrze robić czy nie? Czy będzie ich tyle czy tyle? Czy damy im taką czy siaką władzę? Nie było mowy o województwie, dopiero na miesiąc przed reformą pojawiło się słowo województwo. I wówczas chciano zrealizować te dwanaście województw, czyli 12 euroregionów zaprojektowanych w 1974 r. przez Radę Europy. Oczywiście nie wyszło, bo mamy 16, pokręciło się, a by było 17, gdyby nie pewne propagandowe czynniki tutaj. Że to miała być 17 republika, że 17 września wkroczenie sowietów itd. Czyli to już było zaplanowane, kiedy w Polsce jeszcze panował taki, jakby to powiedzieć, przyzwoity komunizm. Czyli widzimy, proszę Państwa, jak to się zaczęło rozwijać.
CD.
na stronie naszawitryna
tylko trochę wystukać dr.Andrzeja Leszka Szcześniaka…
Mocniej juz nie można.
A opus dei jest tak samo masońska jak każda finansowa farsa dobroczynności!
Gdzie w Ewangelii jest choćby źdźbło twierdzenia,
że Kościół uratujemy przez finanse???
Tylko naiwniak do bólu może w tym debilnym sloganie masońskim
dociec … Prawdy !