W wiosce w ktorej urodzilem sie (zamojskie) na rozstaju drog stal krzyz. Krzyz prawoslawny. Zawsze tam byl. Nikomu nie przeszkadzal. Teraz latem z zona przeszlismy cala wioske (dluga bardzo). Ja z nostalgii. Krzyz stoi.
Jest tez jeszcze jeden krzyz, stoi w samym srodku wioski, naprzeciw domu w ktorym urodzilem sie. Prosty, metalowy, widoczny. Postawil ten krzyz moj wujek, oficer wojskowy. W srodku nocy to zrobil, bo komus nie podobalo sie. Ale teraz juz stoi, naprzeciw domu, w ktorym przyszedlem na swiat.
Domu jez pewnie nie bedzie, a krzyz zostanie.