Jeden już się kopał z koniem. Skończył w aucie na parkingu. (Z całym szacunkiem dla słowa, które po sobie zostawił.)
Oczekujecie od innych podobnych gestów?
A SAMI czym ryzykujecie? Karierą? Stanowiskiem? (Ratajczaka nawet na ciecia nie chcieli!) Przyszłością dzieci? CZYM RYZYKUJECIE??