Quantcast
Channel: Komentarze do Dziennik gajowego Maruchy
Viewing all articles
Browse latest Browse all 247321

Skomentuj W oparach absurdu, którego autorem jest aga

$
0
0

Adam Wielomski: „Witajcie w Szurlandii”
Jak mawia klasyk, Polska to „dziki kraj”. Za słowa te byłemu ministrowi robiono wyrzuty. Podobne zarzuty spotkały także i mnie, gdy patrząc na wyniki wyborach prezydenckich napisałem na portalu konserwatyzm.pl, że Polacy to „naród idiotów”. Określenia swojego nie cofam. Patrząc na polską politykę umacniam się w mojej opinii.

Rząd Donalda Tuska właśnie sięgnął dna. Fakt, nie było to specjalnie trudne, gdyż nigdy specjalnie wysoko nie lewitował. Jednak jeśli główną reformą rządu uważającego się za „liberalny” (czy jeszcze się za taki uważa?) jest podniesienie podatków, to jest to ukoronowanie polskiej polityki. Prezydent Bronisław Komorowski przy okazji zapowiedział, że żadnych reform nie będzie, gdyż mogłyby popsuć wizerunek PO („wizerunek reformatorski”?), ale nie jest wykluczona dalsza podwyżka podatków. Przed wyborami prezydenckimi Donald Tusk apelował o wybranie Komorowskiego i o 500 dni spokoju na przeprowadzenie reform. Teraz reform nie będzie, bo za 500 dni są wybory parlamentarne. Po tych wyborach będzie zima, a to za mroźno na reformy; po zimie będzie lato – i kto by w upał o tym myślał? Innymi słowy: nie będzie ich nigdy.

Jedna rzecz jest dziwna: jeśli mimo światowego kryzysu w Polsce jest niewielki wzrost gospodarczy, to – skoro podatki nie zostały zmniejszone – jak jest możliwe, że w budżecie zabraknie pieniędzy? Mój nos mówi mi, że „liberalny” rząd Tuska zwiększył wydatki. W końcu w ciągu 3 lat panowania ekipa ta stworzyła dodatkowe 40.000 urzędniczych etatów. Zresztą, jeśli nadal istnieje coś takiego jak PFRON, to zapewnienie o „racjonalizacji wydatków” można między bajki włożyć.

Teoretycznie wydawałoby się, że PiS ma znakomitą okazję aby punktować „liberalny” rząd Tuska. W końcu to za czasów tej partii jedyny raz w historii III RP obniżono jakiś podatek. Niestety, PiS nie wykazał w tej kwestii żadnego zainteresowania. Główna partia opozycyjna zajęta jest całkowicie sprawą krzyża i „zbrodni” dokonanej na Lechu Kaczyńskim. O ile rząd PO to banda cwaniaczków-socjalistów, o tyle w PiS doszło chyba do poważnych zaburzeń natury psychicznej w – nazwijmy to tak – „kręgach przywódczych” tej partii. Właściwie to nie tylko w partii, ale i pośród jej zwolenników. Przeglądając gazety i e-przestrzeń można wyczytać tu tyle nieprawdopodobnych teorii na temat „zamachu” na Lecha Kaczyńskiego, że ciarki przechodzą po plecach gdy patrzy się na to intelektualne zezwierzęcenie ludzi zwących się u nas „prawicą”.

Samolot prezydencki miał zostać strącony za pomocą wielkiego magnesu albo za pomocą sztucznej mgły. Jak wiadomo Rosjanie znakomicie wprzęgli pogodę do swojego arsenału broni ofensywno-terrorystycznej. Potem – jak czytałem na necie – wysadzili wulkan na Islandii, aby głowy państw całego świata nie mogły dolecieć na pogrzeb Lecha Kaczyńskiego. Potem z kolei sami rozgonili chmury deszczowe nad Moskwą, aby spowodować smog, suszę i pożary – wszystko po to, aby udowodnić, że nie panują nad pogodą i by nie podejrzewano ich o zamach. Co więcej, po rozbiciu się samolotu o ziemię, Rosjanie mieli dobijać rannych, wśród nich Prezydenta RP. Gdy wizytowałem sekciarzy pod krzyżem przed Pałacem Prezydenckim, zobaczyłem tam planszę z fotografiami 96 osób „zamordowanych” przez… NKWD. No, a jak nie Rosjanie, to wiadomo, że samolot strącił Donald Tusk sam lub we współpracy z WSI. Podobne idiotyzmy opowiadają sobie nie tylko pijaczki spod budki z piwem, ale całkiem poważni, wydawałoby się, ludzie. Są wśród nich przedstawiciele inteligencji, dziennikarze, nawet posłowie PiS. Artur Górski musiał nawet przepraszać za podobne wypowiedzi w rosyjskiej prasie, acz sądząc z jego wpisów w internecie wcale nie zmienił w tej kwestii zdania. Nic dziwnego, jest przecież członkiem parlamentarnego zespołu Monty Pythona, kierowanego przez Antoniego Macierewicza, gdzie wskazano winnych – rządy Polski i Rosji – zanim zaczęto obrady.

Równocześnie pod krzyżem zebrała się autentyczna sekta religijno-polityczna, działająca – niestety – na koszt Kościoła katolickiego. Ludzie ci oczywiście nie są katolikami, gdyż nie są posłuszni hierarchom, którzy apelują o przeniesienie krzyża do pobliskiego kościoła. W trakcie prób przenosin krzyża sekciarze ci krzyczeli do duchownych, że są „ubekami”, odrzucili decyzję abpa Kazimierza Nycza i ogłosili, że „to nie biskupi, to my jesteśmy Kościołem”. I w pewnym sensie są „kościołem”, tyle, że nie jest to Kościół katolicki, lecz sekta głosząca gnozę o tajemniczych okolicznościach śmierci czy mordu na Lechu Kaczyńskim, gdzie rolę „biskupa” i „proroka” pełni jego brat Jarosław.

Kiedy patrzę na tych histeryków stojących pod krzyżem, na zachowanie Jarosława Kaczyńskiego, który powierzył kreowanie wizerunku partii Antoniemu Macierewiczowi, to nie mam żadnych wątpliwości, że jesteśmy świadkami przekształcenia się partii politycznej w nowy związek religijny o charakterze chiliastycznej sekty. Gdy rozmawiam ze zwolennikami PiS, to mam poczucie, że nie jest to rozmowa z osobami z którymi się politycznie nie zgadzam. To raczej dysputa teologiczna z przedstawicielami sekty. Odmienne poglądy nie są traktowane jako inne zdanie, lecz jako przejaw „agenturalności” i jawnej zdrady. Ludzi tych cechuje niezdolność do jakiejkolwiek rzeczowej rozmowy. Gdy tylko zobaczą, że ktoś nie podziela ich mistycznej wiary, że Lech Kaczyński został zamordowany przez „Tuska i Putina”, to zaczynają dyszeć, ziać nienawiścią, krzyczeć, nie mogą złapać powietrza, a piana poczyna im wyciekać z ust. Gdy rozmawiają o „zbrodni” przepoczwarzają się w dzikie zwierzęta i są jednym wielkim pęcherzem emocji, nienawiści i szaleństwa. Najchętniej pozabijaliby swoich oponentów, widząc w nich „agentów” i „niepatriotów”. Oto Szurlandia.

A Donald Tusk się cieszy. Póki opozycja jest w takim stanie psychicznym w jakim jest, to może podwyższyć VAT nie tylko do 23, ale nawet do 30%. PiS nie stanowi dla PO żadnej alternatywy. Ludzie wybiorą prędzej VAT na poziomie 30% niż klientów zakładu psychiatrycznego.

Adam Wielomski
Felieton ukazał się w tygodniku „Najwyższy Czas!”


Viewing all articles
Browse latest Browse all 247321

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra