nie zgodziłabym się co do tego, że Miłosz nie znał języków. Czy nie jest dostatecznym dowodem, że angielski miał opanowany na tyle dobrze, aby tłumaczyć na ten jezyk wierzsze Herberta, kiedy się jeszcze przyjaźnili?
nie zamierzam bronić Miłosza. Sama doskonale zdaję sobie sprawę, że poetą był wyśmienitym, jednak ja sama, jako że jestem bardzo młodą osobą, czuję pewien żal a nawet smutek, słysząc i czytając z jaką niesprawiedliwością obchodził się z moją Ojczyzną. Demonstrowanie nienawiści od niego płynacej, na pewno nie jest sposobem na pozyskiwanie czytelników wśród Polaków.