LICHWA, RAK LUDZKOŚCI – Henryk Pająk [cześć I]
Rozdział z książki Henryka Pająka: „Lichwa rak ludzkości”
Spisek „niewidzialnych” gnomów przeciwko ludzkości przybrał formy organizacyjne choć wyjątkowo utajnione, za sprawą niemieckiego Żyda Adama Weishaupta w drugiej połowie osiemnastego wieku, któremu jego niszczycielską siłę nadała mu krzepnąca finansjera brytyjska, potem niemiecka.
Już w połowie XVI wieku wielki kapitał międzynarodowy skupiał się głównie w Antwerpii [w granicach Niderlandów] należących do Hiszpanii, wtedy największego mocarstwa kolonialnego. Wkrótce potem Wielka Lichwa wije sobie gniazdo w Amsterdamie, a jej sztabem stał się „Amsterdamische Wisselbank”: był wtedy dopiero rok 1609. Pod koniec tego wieku, centrum dowodzenia światową lichwą staje się Londyn i jego „Bank of England”, powołany w 1694 roku.
Dominacja brytyjskiej fnansjery [lichwy] trwała odtąd aż do połowy XIX wieku, kiedy to główne banki Wielkiej Lichwy, już wyłącznie żydowskiego chowu, przenoszą się na wyspę Manhattan w Nowym Jorku.
Tak oto hydra światowego wyzysku, a tym samym władzy politycznej i dominacji ekonomicznej rozrasta się na „cały świat”: od Stanów Zjednoczonych po Stary Kontynent i kraje Azji, stanowiącej nieprzebrany rezerwuar bogactw naturalnych i siły roboczej dla kolonialnego Molocha w postaci Wielkiej Brytanii oraz już „odchudzonych” terytorialnie Hiszpanii, Francji i Portugalii. Na uboczu ich wpływów pozostawała jeszcze carska prawosławna Rosja. Żydowski kapitał i jego tajne narzędzie – żydomasoneria, czynią jednak intensywne przygotowania do podboju prawosławnego mocarstwa, a zarazem uczestnika i beneficjenta rozbiorów Polski. Chodzi o dekompozycję geopolitycznego układu po Kongresie Wiedeńskim, likwidację Austro-Węgier i Rosji carskiej.
To właśnie żydowska lichwa, jej ortodoksyjna nadbudowa w postaci talmudycznej, ponadczasowej nienawiści do chrześcijaństwa, staje do walki o panowanie nad światem. Do wojny z chrześcijaństwem, zwłaszcza z katolicyzmem. Metodyczna erozja katolicyzmu, to zarazem atak na „kod genetyczny” państw narodowych, trwający, aż po czas współczesny.
Wędrówka wielkiego kapitału z Antwerpii, potem z Amsterdamu do Anglii, wiąże się z wypieraniem Hiszpanii z międzynarodowego handlu przez kolonialną Anglię, morską rywalkę Hiszpanii. „Świat” wpływów był wtedy dwubiegunowy: Hiszpania-Anglia. Ta dwubiegunowość staje się bardziej wyrazista po osłabieniu Francji przez Rewolucję lat 1789-1899, zorganizowaną przez żydomasonerię i jej kapitał pod wodzą Iluminatów Weishaupta!.
Jednocześnie wielkie perspektywy otwierają się przed Stanami Zjednoczonymi, aż wreszcie centrum świata Wielkiej Lichwy przenosi się do Nowego Jorku. Dwubiegunowość świata zmienia swoją geografię z wyłącznie europejskiej na interkontynentalną Europa-USA.
Pieniądze jako narzędzie wojen i dominacji politycznej, z ich lichwiarskim bandytyzmem, nie były wynalazkiem ani XV czy XVII wieku. Wpływ Lichwy na politykę światową datuje się od czasu pojawienia się pieniądza i procentu od pożyczek oraz banków prywatnych. Pieniądz wywierał zakulisowe wpływy już na władców Babilonii, ponad sześć tysięcy lat wcześniej, o czym pisał A. Dauphin-Meunier w książce „Histoirie de la Banque”. W Europie bankierzy wtrącali się do polityki już we wczesnym średniowieczu. Skutecznym sposobem na podporządkowanie sobie władców było fnansowanie ich wojen pożyczkami na prowadzenie takich wojen, toteż największymi zwolennikami wojen była i pozostaje nadal Wielka Lichwa – zakulisowo montując konflikty, prowokacje, bunty etniczne czy religijne w które obfitowała zwłaszcza historia Europy ostatnich dwóch wieków. W innych rozdziałach wykażemy, jak gigantyczne fortuny zbijały na tym banki, zwłaszcza należące do Rothschildów w Europie i Rockefellerów w Stanach Zjednoczonych oraz ich bankierskich satelitów żydowskich. Królowie, którzy boleśnie przekonywali się o tej roli Wielkiej Lichwy w ich krajach byli już bezradni, choć niektórzy w swojej bezradności dopuszczali się masowych wypędzeń Żydów, a zwłaszcza przechrztów żydowskich [morronów], jak np. królowa Izabela hiszpańska.
Lichwa w starożytności nie była wyłączną specjalnością Żydów. A celowali w niej Syryjczycy działający głównie w Galii – późniejszej Francji. Potem do tego procederu przyłączyli się Lombardczycy, czyli Żydzi z Lombardii. Ich banki powszechnie nazywano „lombardami”.
W nowoczesną choć jeszcze średniowieczną lichwę weszli Templariusze. Ich rosnąca potęga i bogactwa sprawiły, że król Filip Piękny dokonał krwawej rozprawy z tym prekursorem współczesnej masonerii, a przy okazji oskarżano Templariuszy o homoseksualizm, rozwiązłość seksualną, co szokująco kłóciło się z ich statusem zakonu chrześcijańskiego.
Czyniąc wycieczkę w daleką przeszłość przypomnijmy, że to słynny Annasz kupił za łapówki stanowisko najwyższego kapłana dla siebie i swoich pięciu synów oraz dla swego zięcia – kajfasza. Był to pierwszy udokumentowany akt przekupstwa na wielką skalę, skutkującą stanowiskami państwowymi. Mitologiczny „koń trojański” nie był jakimś gigantycznym drewnianym koniem tylko łapówką, aktem przekupstwa, prekursorską formą „bezinteresownych podarków”, o czym pisał Wergiliusz w słynnej „Eneidzie”.
Jezus Chrystus przegonił przekupniów ze Świątyni posłużywszy się powrozem i był to jedyny udowodniony w Ewangelii przykład – użycia przezeń siły fizycznej. Ewangelia nie uściśla, czy byli nimi sprzedawcy towarów, czy lichwiarze. Pewniej ci drudzy, albo obie te profesje razem wzięte. Była to bowiem symboliczna scena oburzenia Jezusa Chrystusa na profanację miejsca kultu religijnego przez kult Mamony. Rewanż Lichwy nastąpił dwa tysiące lat później, poprzez burzenie lub zamienianie świątyń Chrystusa w magazyny towarów, hale sportowe, stajnie.
Druga połowa XVIII wieku to czas gwałtownego rozrostu potęgi żydowskiej lichwy bankowej, a także żydomasonerii oraz narodzin syjonizmu – idei powrotu Żydów do Palestyny. Wszystkie te zjawiska były ze sobą powiązane ideowo i nacyjnie. W tym też okresie, co bardzo wymowne, dochodzi do zagłady Polski Jagiellonów poprzez trzy kolejne rozbiory. Kontynuacja odbywała się w wieku XIX z kulminacją w wieku XX: odrodzenie Polski po pierwszej wojnie i znów jej likwidacja po drugiej wojnie światowej, aż wreszcie czterdziestoletnia okupacja przez żydobolszewię – syntezę lichwy, komunizmu, syjonizmu i żydomasonerii.
Wolnomularstwo w formie zorganizowanej pojawia się w 1717 roku w Anglii, ale tajne stowarzyszenia istniały już od wczesnego średniowiecza [a nawet wcześniej od Pierre de Syjon], a później zakonu Templariuszy, potem „zakon” Różo-krzyżowców, wreszcie po masonerię tzw. Rytu Szkockiego i „Wielki Wschód” oraz żydowską lożę B’nai B’rith. Potężnego „doładowania” otrzymało wolnomularstwo dopiero za sprawą żydowskiego wykładowcy teologii Adama Weishaupta, założyciela „zakonu” Iluminatów – elitarnej supertajnej masonerii w masonerii. Zanim omówimy jego zgubny wpływ na dzieje Europy w XIX w., zatrzymajmy się przy mało znanej prawidłowości jaką jest żydowski rodowód masonerii, jej służebna rola dla syjonizmu, potem komunizmu i wszystkich późniejszych form podboju fizycznego i duchowego narodów, zwłaszcza dla tzw. „socjalizmu” wszystkich jego odcieni. Potrzebny jest tu skrótowy rys historyczny.
Nadrabin w Berlinie, zarazem wysokiej rangi mason z tzw. „masonerii staropruskiej” – Izaak Borchard w książce o masonerii „Das Studium der Freimaure rei” /„Studium o masonerii”/ wydanej w Berlinie w 1869 r., czyli na trzy lata przed pierwszym rozbiorem Polski /1772/ dekretował:
Moje więcej niż 30-letnie studia w wolnomularstwie dały mi możność dotrzeć do pierwotnej masonerii, starożytnych Hebrajczyków, którą patriarcha Abraham założył za pomocą nowego słowa „Adonai” i ukształtował jako zakon, król zaś Salomon rozszerzył, która według obietnicy biblijnej musi przetrwać aż do dnia sądnego.
Nadrabin Borchard mówił tu o ideologii masonerii opartej na naukach hebrajskich, a nie o jej formach organizacyjnych, bowiem takich nigdy tam jeszcze nie było. Mówił o żydowskich stowarzyszeniach tajnych, ukształtowanych przez syndrom wiecznej konspiracji żydowskiej wymuszonej poprzez Greków, potem Rzymian jako okupantów.
Członek żydowskiego „zakonu” o nazwie B’nai B’rith /Synowie Przymierza/ dr Gustaw Karpeles potwierdza to w następujących słowach:
Idea wolnomularstwa wyszła z naturalną koniecznością z żydostwa; masoneria sprowadza przecież początek swego zakonu aż do króla, który widział największy rozkwit Izraela; ważna też część jej ceremoniału odnosi się wyraźnie do budowy świątyni Salomona, a frazeologia tego ceremoniału częstokroć od tej budowy pochodzi.
Mason, nadrabin Borchard defniuje źródłosłów słowa „loża”:
Pochodzi ono od hebrajskiego słowa liszche, i znaczy „pokój przyległy”. „Dom Boży” czyli Świątynia Salomona miała oprócz trzech istotnych części albo pomieszczeń, specjalnie dużo „pokojów przyległych” – lóż do określonych celów. Dlaczego zakon masoński przybrał nazwę „loża” a nie „świątynia” albo „Dom Boży”, tłumaczy się w ten sposób: „Prawdziwa Świątynia” albo „Dom Boży” może być tylko na górze Morija na której była zbudowana Świątynia Salomona gdzie można sobie wyobrazić pion do „Niebiańskiego Jeruzalem” czyli „Duchowego Syjonu”, a więc do pałacu „Wielkiego Budowniczego Wszechświata”. Dlatego wszystkie miejsca, odległe od /góry/ Morija, muszą otrzymać – bo nie mogą inaczej – tylko nazwę „pokoje przyległe” do świątyni Salomona.
W tej analizie nie jest aż tak ważne pochodzenie słowa „loża”, jak potwierdzenie fundamentalnego archetypu ideologii masońskiej, jakim jest wiara w „Wielkiego Budowniczego Wszechświata” – naczelnego uniwersalnego boga wolnomularzy wszystkich rytów. Jest to zarazem „Duchowy Syjon”, „Niebiańskie Jeruzalem”, usytuowane dokładnie na górze „Morija”, gdzie stanęła Świątynia Salomona. Dokładniejszej „topografi” masonerii nie można już wymyślić. Ta jest jednoznaczna i ostateczna.
Zbiorem zasad masonerii jest tzw. „Konstytucja Andersona” z 1723 r. Dr Ferdynad Katsch, wysokiej rangi żydowski mason, w swojej pracy: „Powstanie i prawdziwy cel masonerii” /Berlin 1897/ stwierdzał, że autorzy tej „Konstytucji” świadomie „sfałszowali prawdę historyczną w najpełniejszej świadomości celów, rządzących Wielką Lożą”. Domyślamy się, dlaczego sfałszowali: konsytucja masońska nie mogła otwarcie wywodzić genezy wolnomularstwa z tradycji żydowskiej, była bowiem pierwsza połowa XVIII w., Żydzi jeszcze byli w defensywie i ogólnej wrogości brytyjskich „gojów”. Ale już w 1738 roku przełożeni Wielkiej Loży uznali za konieczne wniesienie do „Konstytucji” z 1723 roku uzupełnień i poprawek. Wydano tzw. „Księgę Ustaw”, już z poprawkami. Oto powód wniesienia tych poprawek:
Należy sądzić, że wydanie w roku 1738 „Księgi Ustaw” w nowej redakcji, powierzone temuż Andersonowi, spowodowane było pragnieniem kierowników „Wielkiej Loży” położenia kresu wątpliwościom, powstającym w kwestii przyjmowania do masonerii Żydów albo chrześcijan w ogóle zmieniona została w nowym wydaniu w tym sensie że „samo powołanie obowiązuje wolnomularza, jako istotnego noachidę [noachitę - wyznawcę Noego - HP] być posłusznym prawom obyczajowym Noego. Polecając też braciom przestrzeganie praw Noego, loża oczywiście nie przywiązywała znaczenia do tego, że wymagane były one przez etykę żydowską.
Wniosek był prosty: mason podlega prawom etyki żydowskiej. W „prawach Noego” podstawowym i pierwszym przykazaniem jest: Zwierzchności żydowskiej być posłusznym.
Ostatecznie więc ‘Księga Ustaw’ Andersona uznawana dotąd przez masonerię całego świata i wszelkich rytów, ustaliła ich cel ostateczny i niezmienny – służenie żydostwu we wszystkich jego poczynaniach, bez względu na formalnie deklarowane cele i ideologie. Współcześni wyższej rangi wolnomularze wmawiają pospólstwu, że tamten zapis o „noachidyzmie” został wykreślony z „Księgi Ustaw”. Czy zniknięcie tej formuły rzeczywiście oznacza wycofanie się masonerii z tegoż „noachidyzmu”? Rozpoznając ich robotę „po owocach” a nie po słowach, należy temu zaprzeczyć.
Wyznania emerytowanego zakonnika:
- Ta willa należała niegdyś do Pierwszego Sekretarza Komunistycznej Partii Włoch, Enrico Berlinguera. Potem Watykan odkupił od niego tę willę, a w połowie lat 70 sprzedał ją Klubowi Rzymskiemu. Tu właśnie zbierali się najwybitniejsi przywódcy świata a ja widywałem ich wyraźnie i wcale się z tym nie kryli wiedząc, że nasz dom to przystań emerytów. Od jakiegoś czasu zaczął tu bywać pewien dżentelmen w średnim wieku, już niemal łysy, a znakiem szczególnym była duża ciemna plama na jego głowie. Po latach media ogłosiły wybór nowego genseka potem prezydenta Rosji. Rozpoznałem go natychmiast z zamieszczonych fotografii i migawek telewizyjnych. Był to Michaił Gorbaczow. Proszę sobie wyobrazić że Klub Rzymski podejmował z wielką atencją takiego śmiertelnego wroga wrednego kapitalizmu! To wyjaśnia jacy to byli wzajemni wrogowie.
2001, 11 września
„Ściemnianie” dla niewtajemniczonych /profanów/, to stała praktyka masonerii. Otwarcie to stwierdzał cytowany dr Ferdynand Katsch w swojej książce:
Wybijającym się rysem związku wolnomularskiego jest to, że od dawien dawna posługiwał się on dla systematycznego wprowadzania w błąd zarówno niewtajemniczonego ogółu, a nawet tych członków związku, przed którymi prawdziwe zamiary związku miały pozostać ukryte systematycznymi fałszerstwami.
Sięgnijmy ponownie do „Jewrejskiej Encikłopedji”:
Żydzi niemieccy mieli w tym czasie /koniec XVIII wieku/ dostęp do zakonu „braci Azjatyckich”, albo „Rycerzy i braci Jana Ewangelisty z Azji w Europie”. Założyciel zakonu, a raczej jego odnowiciel Hans Henryk Eckert współpracował z Żydem Hirszmanem (albo Hirszfeldem). Zakon wewnątrz miał charakterystyczny układ. Wyższe kierownictwo zakonu spoczywało w rękach Sanhedrynu. Na czele tego Zakonu stał wielki Mistrz (Chachan albo Haken). Wiele godności miało nazwy żydowskie: bracia przyjmowali żydowskie imiona i pseudonimy. Tak np. książę Ferdynand Brunszwicki był członkiem pod imieniem Isch Zaddik /„sprawiedliwy człowiek”/ a książę Karol Heski – Ban Oni Ben Mizam. Działalność zakonu ożywiła się po wstąpieniu do niego Żydów. Przy współdziałaniu Żydów „bracia azjatyccy” gorliwie zajmowali się kabałą, która oczywiście służyła w rękach Żydów jako środek osiągnięcia zbliżenia Żydów z chrześcijanami; przy powszechnym przejęciu się mistyką kabała dawała Żydom możność przyciągnięcia do zakonu innych lóż i razem z tymi umocnienia własnej pozycji w zakonie.
Henryk Pająk – CDN
====================
zapodal
jasiek z toronto ze strony:
http://www.aferyprawa.com/index2.php?p=teksty/show&dzial=artykuly&id=3142