Czy Gajowy Marucha moze wskazac narod, ktory jest marzejszy lub „mondrzejszy” od Polakow ?
Czy takim jest np. narod zyjacy na ziemi Washingtona ?
Osobiscie jestem przeciwko ingerencji panstwa w sprawy rodzinne i wiem co sie wyprawia, a to sie w glowie nie miesci. Zwlasza w sytuacji gdy dobro dziecka jest tylko obludnym pretekstem do kontroli „ludu”. Nie mozna jednak wykluczyc kazdej interwencji. Opisywany przypadek jest zlym przykladem, bo na podstawie krotkiego opisu trudno wyrobic sobie zdanie co sie naprawde zdarzylo.
Moim zdaniem „madrosci” narodu nie ocenia sie wg. sredniej arytmetycznej, dlatego tego typu podejscie jest stosowaniem zbiorowej odpowiedzialnosci i szydzeniem, ktore nic konstruktywnego nie wnosi, natomiast destrukcje owszem, zwlaszcza ze przecietny Polak nie jest adresatem tego forum.