O komiedancie, który jechał czerwonym tramwajem, a wysiadł na przystanku „NIEPODLEGŁOŚĆ”.
Z warszawskiego „Kurjera Nowego” z 7 stycznia 1920 roku:
Po słynnym napadzie „bojówki” pepesowców w roku 1906 na
pociąg pocztowy w Rogowie, trzech przywódców wyprawy, ukryło
się w szynku żydowskim Kohna w Tuszynie, gub. Piotrkowskiej.
Przy pomocy szynkarza udalo się dwóm przeprawic przez granicę
niemiecką. Policja po długiem poszukiwaniu wpadła na trop ukrywających
się i na zasadzie denuncjacji jakiegoś chrześcijanina
w Tuszynie udała się do szynkowni.
Szynkarka Kohnowa, zaniepokojona o los trzeciego „przestępcy”,
przebrała go w szaty kobiece i posadziła w oborze przy dojeniu
krowy.
Przybyła policja mimo brutalnej indagacji nie mogła się od
Kohnów niczego dowiedzieć o ukrywających się. Kobieta dojąca
w oborze krowę, nie wzbudziła podejrzeń policjantów i żołdakow.
Gdy niebezpieczeństwo minęło, trzeci „przestępca” ruszył pieszo
do Piotrkowa. Jego nazwiska Kohnowie nie znali. Gdy dowiedzieli
się o napadzie na pociąg w Rogowie, domyślili się, kogo
przechowywali u siebie i komu uratowali życie.
PoIicja na zasadzie denuncjacji sąsiadów aresztowała szynkarzy
i osadziła ich w więzieniu piotrkowskiem. Stawieni przed sądem
pod zarzutem ukrywania przestępców·napastników na pociąg w Rogowie,
Kohnowie skazani zostali na 20 lat katorgi. Zesłano ich na
Syberię.
Szynkarz Kohn zmarł po dłuższej chorobie w więzieniu, w Nowoaleksandrowsku,
Kohnową, zaś po rewolucji rosyjskiej w r. 1917 wypuszczono na wolność.
Będąc na wolności, dowiedziała się jeszcze w Rosji, że
osobą którą ukryła w swoim czasie w tak charakterystyczny sposób,
byl przywódca pepesowców Piłsudski.
Jesienią zeszłego roku Kohnowa przybyła do Polski i udała
się do Piotrkowa.
Tu dowiedzlała się szynkarka o wielkich zmianach, jakie zaszły
w kraju i że na czele rządu stoi Naczelnik Państwa Piłsudski,
któremu kiedyś uratowała życie. Kohnowa zwróciła się do Naczelnika
Państwa z prośbą, której przypomniała mu zdarzenie z roku 1906,
przyczem, zwróciwszy uwagę na ciężkie położenie materjalne,
w jakiem znajduje się po powrocie do kraju, prosiła, by jej
zezwolono na założenie szynku w Starem Mieście pod Łodzią.
W kilka tygodni po wysłaniu prośby tej, policja piotrkowska
otrzymała rozkaz natychmiastowego odszukania szynkarki Kohnowej
i odesłania jej do Belwederu. W Belwederze wobec nieobecności
Naczelnika, szynkarkę przyjął adjutant, któremu Kohnowa opowiedziała
szczegółowo o wydarzeniu przed Iaty.
Adjutant polecił dokonać zdjęcia fotograficznego Kohnowej
w celu przedstawienia fotografji Naczelnikowi Państwa.
Przed ostatniemi świętami szynkarka Kohnowa otrzymała od
odnośnej władzy zezwolenie na otwarcie w Starem Mieście pod
Łodzią szynku, z prawem sprzedaży trunków.