Ryvan powiedział
2010-08-10 @ 23:10
Uczestniczylem i tym razem.
Niestety nie moge podzielic Panstwa euforii. Bylo to straszne widowisko i reportaze telewizyje to pokazuja.
Mialem o naszym spoleczenstwie opinie krytyczna ale ta noc uwidocznila, ze jest znacznie gorzej niz moglem kiedykolwiek przypuszczac. Widzialem te nawolujace sie tabuny metow, metow mlodych, wulgarnych i agresywnych.
Nie interesuje mnie kto ich zorganizowal ale najgorsze jest, ze dali sie zorganizowac i w ich ustach pojawily sie hasla Napieralskiego i Bermanowych latorosli, hasla cyniczne i klamliwe. W demokracji, o ktorej krzyczeli zyjemy juz od 45-go roku i to stado zepsutych baranow nie zdaje sobie z tego sprawy. Wydalo ich polskie spoleczenstwo, dalej ich toleruje zatem niech to spoleczenstwo ponosi konsekwencje. Niech nikt nie probuje tlumaczyc PRL-owska niedola, bo bede i tak mierzyl wlasna miara.
Usilujac cos zarejestrowac wmieszalem sie w tlum po lewej stronie gdzie zwolennicy modlili sie i gdzie konczyl sie szpaler policyjny. Stalem niejako na granicy obu grup w tym rejonie i w odleglosci ok. 100 m od glownej grupy przeciwnikow. Bylo oczywistym, ze oddzielili sie od swoich jedynie w celu przeszkadzania i wykrzykiwania inwektyw.
Podczas piesni koscielnej spiewali „my czterej pancerni”, podsylali przebierancow wciskajacych sie miedzy modlacych itd. itd. Podczas nakrecania jeden z miesniakow podbil mi kamere do gory ale modlacy sie wciagneli mnie do srodka uniemozliwiajac jakakolwiek reakcje z mojej strony i musze Wam powiedziec, ze zrobilo mi sie cieplej na duszy, bo poczulem sie wsrod swoich a kto wie co zdarzyc sie moglo. Byl to wspanialy moment gdy ta starsza kobieta, ktora pozostala na brzegu, powiedziala do tego miesniaka „modle sie za pana” a on na to „a modl sie ty …”ale nie dokonczyl i po chwili poszedl ale reszta (ok 300 osob)kontynuowala.
Reasumujac powiem, ze fakt pozostania krzyza jest w znacznej mierze zasluga policji, bo taki miala rozkaz i fizycznie nie bylo mozliwe zrealizowanie zamiaru jego zabrania. W mojej obecnosci podszedl do policjantow
czlowiek i pyta ‘gdzie jest jakis dowodca?’. Pokazali gdzies na srodek a on ‘moge isc do niego?’ odp. ‘nie’ on ‘co mam zrobic’ odp.’nie wiem a o co chodzi?’ on ‘zawsze gdy dwie manifestacje to sa oddzielone szpalerem policji a tu patrzcie panowie co sie dzieje’ odp ‘na razie nic sie nie dzieje’ no i poszedl z kwitkiem.