Roman Giertych: Jestem przeciwny stawianiu pomnika Lechowi Kaczyńskiemu
Z krzyża, który powinien być symbolem pojednania, robi się symbol podziału. Jest to bardzo szkodliwe – ocenił w „Faktach po Faktach” mecenas Roman Giertych. Bardzo ostro ocenił on rolę PiSu i Jarosława Kaczyńskiego w sporze o krzyż przed Pałacem Prezydenckim.
Krzyż przed Pałacem Prezydenckim – Krzyż (…) ma prawo być obecny w miejscach publicznych, natomiast to, co w tej chwili się dzieje, przekonuje mnie w sposób jednoznaczny, że słusznie zrobiliśmy trzy lata temu, nie dając szans Jarosławowi Kaczyńskiemu na objęcie pełni władzy w Polsce – mówił Roman Giertych w „Faktach po Faktach” w TVN24.
- Wówczas przyczyną tej decyzji była ocena, że jest to człowiek bez skrupułów. Dla mnie wykorzystywanie krzyża przez PiS do próby zawłaszczenia : raz katastrofy smoleńskiej, a dwa tego symbolu jako pewnego symbolu partii, jest przykładem absolutnie cynicznej walki o władzę polityczną – ocenił Giertych – Robi się z krzyża, który powinien być symbolem pojednania dla Polaków, robi się symbol podziału, co jest bardzo szkodliwe – dodał.
„PO nie rozumie jakimi emocjami gra Kaczyński”
Giertych uważa, też, że Platforma „nie jest bez winy” w postępującym konflikcie o krzyż. Były przewodniczący LPR mówił o „niezręczności” i „nieudolności” Pałacu Prezydenckiego w rozwiązaniu sporu.
- Brak jej jakiegokolwiek zrozumienia, jakimi ważnymi emocjami gra Jarosław Kaczyński, to jest tu bardzo wyraźne – zauważył Giertych – Wystarczyło ogłosić, że się wbuduje część tego krzyża obok tablicy. Gdyby to było miesiąc temu powiedziane, problem byłby z głowy – stwierdził.
Według Giertycha łatwo byłoby rozwiązać ten konflikt w sposób kompromisowy. – Można było nawet zostawić ten krzyż do zimy i by się obrońcy rozeszli z powodu mrozów – zasugerował, dodając, że „w tej chwili zrobiono z tego wielki, gigantyczny problem”.
„Kaczyński szarga największe świętości”
- PiS próbował najpierw wmówić społeczeństwu, że wszyscy, którzy są za PiSem, są nieskorumpowani, a wszyscy którzy są przeciw są skorumpowani. Potem była cała kwestia, że wszyscy, którzy są za PiSem, to nie są agenci, (…) a wszyscy, którzy są przeciw to są w jakiś sposób powiązani. Teraz przeszliśmy do trzeciego etapu walki rewolucyjnej pana Jarosława Kaczyńskiego, gdzie wszyscy, którzy są przeciwko krzyżowi, nie są patriotami i prawdziwymi Polakami, a ci którzy są za krzyżem powinni być za PiSem – ironizował mecenas.
- Następny etap? Trudno sobie wyobrazić, że będzie, bo trudno sobie wyobrazić szarganie większej świętości w Polsce – stwierdził.
„Jestem przeciwny stawianiu pomnika Lechowi Kaczyńskiemu”
Giertych powiedział też, że kluczowa obecnie jest „poważna inicjatywa zbudowania ofiar katastrofy smoleńskiej”. – Do tego zachęcam również do polityków Platformy – zwrócił się Giertych do Sławomira Nitrasa z PO, który również gościł w studiu TVN24. Według Giertycha postawienie takiego pomnika uniemożliwi „zawłaszczenie tej wielkiej tragedii wyłącznie dla osoby pana prezydenta”.
- Szczerze mówiąc byłbym w ogóle przeciwny stawianiu pomnika Lechowi Kaczyńskiemu – powiedział Giertych – Powinien być pomnik ofiar tej całej katastrofy, których było 96. Z punktu widzenia powagi śmierci (…) oni wszyscy sa równi. Powaga tej sytuacji wymaga postawienia pomnika, ale im wszystkim – dodał.
Giertychowi wtórował Nitras: – Jarosław Kaczyński nie walczy o pomnik dla 96 ofiar katastrofy, tylko stawia symbol śmierci swojego brata – mówił polityk PO.
Były szef LPR uważa, że stawianie pomnika tragicznie zmarłemu prezydentowi byłoby kwestią „prywatnej formy upamiętnienia”. – Nie uważam, żeby na trakcie Królewskim było miejsce na tego typu pomnik – stwierdził Giertych – Fakt że (red. Lech Kaczyński) jest pochowany na Wawelu jest wystarczającą formą uczczenia i pewnego symbolu tej tragicznej śmierci – zakończył.